Strona vs. blog prawniczy i inne e-narzędzia

przez dnia 18 maja, 2010

Musimy zrozumieć, że Internet nie zmienił sposobu, w jaki prawnicy zdobywają klientów. To, co uległo (ulega) zmianie, to miejsce, w którym ich zdobywają.

Wspominany tutaj wielokrotnie Kevin O’Keefe napisał niedawno:

… you know you need to get out of your law office to interact with the people you need to interact with to succeed as a lawyer. Same with the Internet, you need to get outside your website to interact.

To jest dokładnie TO, co w e-marketingu prawniczym jest istotą. Poszukując klientów nie siedzimy przecież w swoich kancelariach, ale wchodzimy z nimi w interakcje daleko od swoich dębowych biurek: podczas lunch’ów, spotkań towarzyskich, konferencji, szkoleń, itd.

Dokładnie tak samo postępujemy w sieci: nie możemy się trzymać swojej prawniczej strony firmowej, ale powinniśmy wyjść do klienta tam, gdzie on faktycznie przebywa.

A gdzie przebywa?

To już kwestia indywidualnego badania. Może na Facebooku, może na Twitterze, może na GoldenLine, czy LinkedIn, może na forach branżowych, może na innych blogach. Na pewno natomiast klient „kręci się” wokół twojego bloga prawniczego.

A więc oczekując na klientów, TAM właśnie powinniśmy ich szukać. Tam wchodzić w INTERAKCJE.

Sposób zdobywania klientów nie uległ zmianie. Zmianie ulega natomiast miejsce zdobywania naszych klientów. Z realu przenosi się do wirtualu. I podobnie, jak w realu, gdzie kancelaria nie jest miejscem do nawiązywania kontaktów, tak w wirtualu strona kancelarii nie jest miejscem do zacieśniania więzi z klientami.

Tego procesu nie da się zatrzymać. Nasi klienci są w Internecie i będzie ich tam coraz więcej. A zatem w tym kierunku powinniśmy skierować swoje wysiłki marketingowe.

Tego procesu nie da się zatrzymać …, ani odwrócić.

{ 4 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }

Daniel Anweiler | Odszkodowania za błędy medyczne 13 września, 2015 o 12:12 pm

Cenna uwaga wyprzedzająca swój czas w Polsce. Można rzec ze wizjoner z Pana Panie Rafałe i mówię to zupełnie serio.

Odpowiedz

Rafał Chmielewski 13 września, 2015 o 8:44 pm

Dziękuję Panie Danielu, ale to chyba ocena na wyrost 🙂

===
Ale jedno jest pewne: dzięki Pańskim komentarzom przeczytałem kilka starych artykułów i przypomniałem sobie stare dzieje 🙂

To już 5 lat minęło z dużym okładem …. Jejku …

🙂

Odpowiedz

Daniel Anweiler | Odszkodowania za błędy medyczne 14 września, 2015 o 11:28 am

A my ciągle młodzi i piękni

Odpowiedz

Rafał Chmielewski 14 września, 2015 o 11:47 am

HEHE 🙂

Odpowiedz

Dodaj komentarz

Poprzedni wpis:

Następny wpis: