Zanim weźmiesz udział w zabawie:
- mój mikrofon zrobił „kaputt”, stąd jednostajny szum – musisz mi wybaczyć …
- wiem, że niektórzy prawnicy nie uważają podatków za gałąź prawa, a bloga podatkowego za prawniczy – no cóż, ja jestem innego zdania – musisz mi wybaczyć…
I jak już mi wybaczysz do kwadratu ;), możesz obejrzeć to krótkie wideo:
{ 11 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Myślę, że o odpowiedź powinien pokusić się jakiś matematyk, bo efekt to pewnie równanie z uwzględnieniem co najmniej dwóch zmiennych: czasu i jakości treści (a w zasadzie jej aktualności i tego, że odpowiada na wciąż żywe problemy ludzi), być może także jakiś czynnik demograficzny przyczynia się do tego 🙂
Aha, czynników społecznych nie brałem pod uwagę … 🙂
Rafale, a sam znasz odpowiedź na to pytanie? 🙂 Myślę, że nieprawdą jest, że google powinien „zapominać” o nieaktualizowanych blogach, a skoro nie zapomina, to i odwiedzający są. Po drugie mnogość linków, które przecież porozsiewałeś w wielu miejscach sieci. Po trzecie: aktualność danych zawartych na blogu. Doprawdy, nie wiem skąd zdziwienie. Czyżbyś uważał, że statyczne strony z definicji nie mają szans na wzrosty oglądalności?
„Rafale, a sam znasz odpowiedź na to pytanie? ”
No właśnie pytam 🙂
„Czyżbyś uważał, że statyczne strony z definicji nie mają szans na wzrosty oglądalności?”
A jest inaczej? 🙂
Prosta sprawa. Internet ciągle się rozwija – raport IAB – wzrost użytkowników Internetu w roku 2010 w stosunku do 2009 – aż 52% (nowszych danych nie miałem). Oznacza to, że internet rozwija się sam;] Podejrzewam, że z 2010 na 2011 jest podobnie. Plus treści które po prostu najzwyczajniej w świecie się wypozycjonowały i ściągają oglądalność. Wątpie w to, że wszystkie texty są częściej odwiedzane. Kilkanaście tekstów dobrze wypozycjonowało się w Google i ściąga oglądalność. Wzrost o 10% szczerze nie jest oszałamiający ale jak się na nim nie robi zupełnie nic to i taki fakt może (niektórych) cieszyć. W małym stopniu, chociaż jak na takie drobne statystyki to kawałek tortu Pana działania – jeden wykład na uczelni i ze 100 słuchaczy 50 zerknie na Pana blog;] P.S. Wygrałem coś? Skoro jest konkurs… ;] Pozdrawiam
Witaj Damianie!
„Wzrost o 10% szczerze nie jest oszałamiający”
25% – z 40 tys. na 50 tys. Wzrost jest jednak znaczący. Przynajmniej w mojej opinii i biorąc pod uwagę branżę – w tym sensie, że nie jest to tematyka szybkich samochodów i ciuszków 🙂
„jeden wykład na uczelni i ze 100 słuchaczy 50 zerknie na Pana blog;”
Tutaj nie ma mowy o takich eventach – nie byłem z podatkami na żadnym wykładzie. Poza tym nie sądzę, aby aż 50% osób odwiedzało blog po takim evencie. Musiałbym być niezwykle utalentowanym mówcą, a ja jestem mówcą amatorem 🙂
„P.S. Wygrałem coś? Skoro jest konkurs… ;] ”
Hmmm,… no nie ma konkursu… 🙁
Niemniej Twój argument o rozwoju internetu Damianie jest warty rozważenia! Dzięki i pozdrawiam!
Moim zdaniem to zasługa wartościowej, wciąż aktualnej treści na stronie, którą czytelnicy polecają nie tylko w internecie ale i przy kawie ;-). Uważam także że w międzyczasie powstało wiele podobnych stron, które tylko powielają omówione już zagadnienia przez co nie wnoszą na stronę nic nowego i są daleko, daleko w tyle.
Jeżeli Google co pewien okres zmienia algorytm pozycjonowania stron a dana strona nie spada ze swoją pozycją bądź też wzrasta to musi być to naprawdę wartościowa treść to tak a propo. 🙂
Witaj Agnieszko!
Zdecydowanie masz rację. Szczególnie jeśli chodzi o owo polecanie „przy kawie”.
I wiele razy widziałem w sieci linki zostawione do tego bloga przez osoby, które polecały jego treść zupełnie mnie nie informując o tym – po prostu same nie wiedziały, nie interesowały się, kto to napisał, ale wartościowa i warta przekazania dalej była w ich mniemaniu treść.
O to chyba chodzi z tą wartościową treścią, co? 🙂
Pozdrawiam i dziękuję!
R
Jeżeli treść jest aktualna przez dłuższy czas, zrozumiała dla czytelnika, omawia zagadnienia a nie zawiera tylko 'suche’ przepisy to taki czytelnik pochwali się wręcz drugiej osobie, że ma gotowe rozwiązanie problemu (wyjaśnione zagadnienie) bez wychodzenia z domu. I myślę, że to również jest bardzo ważne, ponieważ przeciętny klient boi się wizyty u adwokata np. a w przypadku bloga czy portalu wystarczy wejść na daną stronę. I coraz więcej osób korzysta z tej właśnie metody przez co strona odwiedzana jest coraz częściej.
Pozdrawiam 🙂
Tak. Dobrze, że zwróciłaś uwagę na pewien fakt, który dla prawników, jako ogół, ma duże znaczenie: blog skraca dystans między pot. klientem a prawnikiem. Ludzie często nie chcą iść do prawnika, nie mają do niego zaufania, nie lubią go, albo po prostu nie mogą do niego dotrzeć z różnych względów (pomijam fakt, że niektórzy też nie mają świadomości problemu). A blog, jeśli jest dobrze prowadzony, powoduje, że ci ludzie się z prawnikami kontaktują.
Ten kontakt jest bardzo ważny, bo:
– poprawia kulturę prawną w naszym społeczeństwie,
– poprawia wizerunek prawników w oczach społeczeństwa, który wszyscy wiemy, jaki jest.
Dzięki Agnieszko!
Temat zbadany. Zapraszam tutaj: https://www.e-marketingprawniczy.pl/2012/05/29/kulisy-wzrostu-popularnosci-bloga-podwojneopodatkowanie-pl/
{ 1 trackback }