Z pogranicza filozofii i e-marketingu prawniczego

przez Rafał Chmielewski dnia 27 stycznia, 2014

Uważaj:

Ja, za pomocą mojego bloga, rozmawiam z Tobą.

A Ty?

Jak używasz swojego bloga prawniczego?

{ 6 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }

Bożena Żuber 29 stycznia, 2014 o 6:55 pm

Ja, początkująca w „tym temacie”, wymyśliłam parę blogową Hankę i Jacka,których problemy związane z podziałem majątku wspólnego wypisuję.
Staram się używać prostego języka,bez artykułów, stricte pojęć prawniczych, ot tak ,aby to było w miarę jasne dla każdego. Sądzę, że cierpi na tym „powaga” bloga, mam wątpliwości, czy odbiorca traktuje to , tak jak powinien. Sama jeszcze nie wiem i zastanawiam się nad pewnymi rozwiązaniami.

Odpowiedz

Rafał Chmielewski 29 stycznia, 2014 o 8:21 pm

Hej Bożeno! 🙂

Dziękuję za komentarz! 🙂 A już myślałem, że moje E=mc2 przejdzie bez pojedynczego nawet odzewu……….. 🙂

Bożeno, Ty jesteś na bardzo dobrej drodze. Niczego nie zmieniaj. 🙂 Blog nie ma być poważny, czy nie-poważny. Ma być taki, jaki jest jego autor. 🙂

Odpowiedz

Joanna Marska | Umowazdeweloperem.pl 30 stycznia, 2014 o 5:44 pm

Pani mecenas, moim zdaniem Pani para blogowa jest świetnym pomysłem – zwłaszcza w przypadku gdy blog dotyczy spraw „zwykłych ludzi” i jest adresowany do osób, które często o prawie mają nikłe pojęcie.

A co do rozmów za pomocą bloga. Ja się staram rozmawiać, ale mało kto chce rozmawiać ze mną 🙂 No chyba że w myślach mi odpowiada, tylko napisać się boi.

Odpowiedz

Rafał Chmielewski 30 stycznia, 2014 o 7:58 pm

Asiu, mówisz do tłumu. Nie każdy z tłumu się odezwie, mimo tego, że wie, że mówisz do niego.

Jeślibym na Wałach Chrobrego mówił do siebie, to nikt by się nie odezwał 🙂

Odpowiedz

Błażej Sarzalski 3 lutego, 2014 o 10:40 pm

Ja koleżankom piszącym wyżej powiem tylko, żeby nie bały się bycia „niepoważnymi”, bo prawda jest taka, że zawsze można znaleźć złoty środek, ocalić szacunek dla zawodu, a jednocześnie zbliżyć do ludzi. Szacunek jest niczym jeżeli poparty jest sztuczną pompą, prawdziwy szacunek to wiedza jaką dajemy, sympatia jaką budzimy w ludziach i nasza osobowość, którą przekazujemy. Wierzę, że każdy może, skoro mnie się udało 🙂

Ja, w prowadzeniu bloga rejestracjaspolkizoo.pl od września 2011 r. przeszedłem wiele etapów. Początki to było zero komentarzy, potem pojawiła się dyskusja na blogu z innymi prawnikami, potem zaczęły się pojawiać komentarze klientów, a teraz nie ma dnia żebym nie dostawał kilku komentarzy oraz dodatkowo kilku prywatnych wiadomości od osób, które stają się moimi klientami.

Rafał chyba powinien mi płacić za reklamę, ale fakty są takie, że bez kilku rad Rafała, które konsekwentnie wdrażam w życie, byłbym nikim – moja kancelaria powstała dzięki blogowi i rozwinęła się dzięki niemu. Praktycznie nie mam klienta, który nie wie o mojej aktywności internetowej… i o to chodzi.

Odpowiedz

Rafał Chmielewski 4 lutego, 2014 o 9:05 am

Dziękuję Błażeju! Wiesz, ja cenne są dla mnie Twoje słowa …

🙂
Rafał

Odpowiedz

Dodaj komentarz

Poprzedni wpis:

Następny wpis: