Właśnie znalazłem takie zapytanie w statystykach tego bloga, które ktoś wpisał w wyszukiwarkę, po czym pokazała ona mój bloga (… hmmm … nie wiem, czy dość logicznie wyjaśniłem, o co mi chodzi – ale liczę że zrozumiałeś :))
Ale fakt jest taki, że co jakiś czas słyszę: Jak założyć blog? Jaki system wybrać?
Dla mnie odpowiedź na drugie pytanie jest prosta, jasna i nie budząca najmniejszych wątpliwości: najlepszym systemem do blogowania jest WordPress. Koniec – kropka. System ten możesz sobie pobrać i zainstalować na własnym serwerze, dodając do niego co tylko chcesz. Jest wolny od reklam i od ręki Wielkiego Brata. Taki blog będzie w pełni Twoją własnością.
A jak założyć blog?
Szczerze? Ja sam nie wiem… Technicznie nie mam pojęcia, jak to się robi. W web.lex takimi rzeczami zajmuje się niezawodny Mateusz Kapuściński. I jeśli Ty chcesz założyć blog prawniczy dla siebie, to proponuję Ci skorzystać z pomocy profesjonalisty: zaoszczędzisz sporo czasu.
Zanim jednak zlecisz instalację bloga, wcześniej powinieneś pomyśleć o warstwie graficznej. Czyli po prostu musisz zlecić zaprojektowanie szaty graficznej. Najlepiej jakiemuś grafikowi. A jeśli to, co on stworzy, będzie dla Ciebie dobre, wówczas poproś programistę o zakodowanie tego wizerunku, czyli sprawienie, aby blog ostatecznie w sieci zaistniał.
Oczywiście jeszcze przed projektem bloga powinieneś podjąć decyzję, czego blog będzie dotyczył (specjalizacja), jaki będzie jego tytuł, jaka domena (czyli adres www), a także musisz dokonać wyboru i zakupu serwera (w web.lex ostatnio korzystamy z oferty firmy Niebieski.net, gdzie jako Grupa mamy spory rabat i indywidualną opiekę).
I już! 🙂
Czyli raz jeszcze: wybór tematu, tytułu, domeny i serwera, potem projekt graficzny, potem zakodowanie. I masz wspaniały blog! 🙂
Na koniec kilka cennych rad:
- nie korzystaj z usługi znajomego – znam wiele, wiele przypadków, kiedy chęć zaoszczędzenia i zlecenia znajomemu takiej usługi skończyła się niefajnie. Znajomi zazwyczaj się ślimaczą, trudno im zwrócić uwagę, niezręcznie się wycofać, itd. To są zwykle toksyczne kontrakty 🙂
- nie korzystaj z usługi grafika i jednocześnie programisty – bo to oznacza, że ani to programista, ani grafik. To jest tańsza opcja, ale nie wiem, czy odpowiednia dla kancelarii prawnej. Zazwyczaj projekt nie jest z górnej półki, a kodowanie jeszcze gorzej.
- nie kupuj skórki ani innego gotowca – to jest kompletnie bez sensu. Problem z gotowcami jest taki, że bardzo trudno dokonać w nich szczegółowych zmian. Owszem, możesz spokojnie przestawiać elementy, ale już nie dodasz logotypu kancelarii tak, aby on pasował do całości projektu. Takie blogi zazwyczaj wyglądają na bardzo amatorskie.
- jeśli nie jesteś pewien, że blog jest dla Ciebie rozwiązaniem odpowiednim, nie wydawaj pieniędzy na grafikę i kodowanie. Najpierw potestuj sobie na żywym, ale darmowym organizmie. Zobacz wpierw, co to znaczy prowadzenie bloga, zobacz, jak Ci się pisze, wypróbuj maszynę. Taki darmowy blog możesz mieć też na systemie WordPressa na stronie wordpress.com Jeśli po kilku miesiącach uznasz, że blogowanie Ci „leży”, zbuduj bloga od początku wedle powyższych wskazówek. Treść bez problemu zaimportujesz ze starego bloga do nowego.
- kiedyś był ktoś, kto chciał zająć się szerzeniem wiedzy o e-marketingu prawniczym. Zaczął od bloga. Po kilku miesiącach jednak jego blog diabli wzięli. Powód? Włamanie do systemu: jakiś kretyn skasował tego bloga. I koniec przygody. Dlatego pamiętaj: NIGDY, NIGDY, NIGDY nie zapominaj o bezpieczeństwie. System WordPressa jest obecnie najpopularniejszym CMS’em dlatego jest masa bandytów, którzy potrafią zrobić psikusa i to robią. Dlatego dbaj o bezpieczeństwo: 1. zmieniaj co jakiś czas hasło, 2. zadbaj o automatyczny backup treści. I zadbaj o to od początku, bo potem zapomnisz, a jeśli Ci wyparuje blog po 3 latach jego prowadzenia, to uwierz, że odczujesz to Ty, Twoi pracownicy, i rodzina.
Poza tym prowadzenie bloga to przygoda. To trochę jak wyprawa Kolumba: niby wiesz, gdzie płyniesz, ale nie wiesz, gdzie wylądujesz. I to jest w tym być może najbardziej emocjonujące 🙂
Trzymaj się! Powodzenia!
Hej!
{ 13 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Rafale, mój blog jest na gotowym szabloni, czy wwygląda źle? W kodzie grzebałem sam i przy pomocy znajomego, zawiązaliśmy przy tym fajne relacje, bo on pomógł mnie, a ja jemu. Dla mnie zapłacenie za szablon, domenę i hosting z góry za rok było olbrzymim motywacyjnym kopem – szkoda mi było odpuścić choćby zpowodu ttych kilku stówek. Obawiam się, że jestem zaprzeczeniem Twoich dzisiejszych wskazówek, ale… wyjątek potwierdza regułę! 😉
Rafale, nie jestem zdziwiony Twoim komentarzem, w końcu ten blog to również promocja Twoich profesjonalnych usług. 🙂 Ale tak na marginesie – czasem prawnikom z dłuższym stażem przydałoby się trochę podciągnąć z technologii, bo nie ogarniają, oj nie ogarniają i to zdrowo. 😉
Ja nie wiedziałam na początku gdzie płynę i nadal nie wiem gdzie dopłynę i wyląduje 🙂
Z resztą oczywiście się zgadzam.
Pozdrawiam serdecznie
To, czy ktoś korzysta z pomocy programisty/grafika to tak naprawdę zależy od umiejętności poszczególnych osób i chęci uczenia się nowych rzeczy. Niemniej jednak przy robieniu „biznesu” na blogu warto pomyśleć o zapewnieniu sobie pomocy profesjonalisty i liczenia każdego grosza.
Ważny jest pkt 5 – czyli bezpieczeństwo. Polecam w tym zakresie wtyczkę Wordfence Security – chyba parę razy uratowała mojego bloga.
(5) – ten ktoś, to Ty?:)
Na początku z pewnością przyda się pomoc profesjonalisty (prawdziwego – nie udawanego). Później, powinniśmy radzić sobie już sami, nie jest to zbyt skomplikowane. Nie mniej jednak różne rzeczy dzieją się ” po drodze do celu”.
Hej Grzegorzu! Tak, to jest inna strona medalu – zmiany. Bo i w trakcie działania bloga zdarza się często, że coś trzeba poprawić, zmienić, itd. Jak już taki blog zostanie zhakowany, a jest kopia, to też bloga trzeba postawić od nowa.
Ponadto wszystko dziś podlega dynamicznym zmianom, zmienia się technologia, powstają nowe aplikacje, dodatki do systemów, zmieniają się kryteria ustalania PR w Google – to wszystko, i jeszcze więcej, wymaga zmian w blogu.
Blog to żywy organizm, tak samo jak jego właściciel 🙂
Dzięki!
Rafał
Fajne rady, bardzo Ci dziękuję
Sebastian