E-marketingowa dźwignia
Na pewno nie muszę Ci tłumaczyć, co to jest lewar, czy dźwignia.
Ale muszę Ci wytłumaczyć, jak taką dźwignię zastosować przy Twojej strategii e-marketingowej.
Takim lewarem dla Ciebie może być… autorytet w jakiejś dziedzinie… Nie wierzysz?
Posłuchaj więc:
{ 13 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Witaj, rzeczywiście podpowiedź dotyczy prostego rozwiązania, co ważne dostępnego bez wysiłku finansowego :), a i efekt takiego poczynienia daje satysfakcję 🙂
Własciwie to wszystko cały czas się dzieje, mimo, że nie zdajemy sobie z tego sprawy. To jest fajna podpowiedź – będę praktykował
Pozdrawiam
Mariusz
Ps. W komunikatorach warto uzywać opcji rodzimego jezyka, zawsze zwieksza to poczytnosć strony
Dziękuję Mariuszu za Twoje uwagi! 🙂
Zgadza się – to jest proste. Wręcz banalne. I co ważne, nie narusza niczyjego dobra prawnego.
Wiele rzeczy w skutecznym e-marketingu prawniczym jest prostych. Tylko trzeba wiedzieć, że one są. I mam nadzieję, że o takich właśnie w moim Biuletynie mówię 🙂
Serdeczne pozdrowienia!
Rafał
To jest tak jak z wykładami socjologii na studiach. To wszystko się dzieje ale nie zdajemy sobie sprawy, że to ma taki wpływ na nasze życie czy biznes. Nie klasyfikujemy tego. Dzięki.
Dziękuję Ryszardzie!
Cieszę się, że posłuchałeś tego, co miałem do przekazania! 🙂
Serdecznie Cię pozdrawiam!
Rafał
Jak słuchałam tę relację, natychmiast przypomniała mi się sprawa, która kiedyś prowadziłam po stronie pozwanego. Chodziło o ochronę znaku towarowego. Czytałam wtedy dużo na ten temat. Jakie to skojarzenia? Otóż nie jest dozwolone korzystanie w obrocie,czy reklamie z renomy cudzego chronionego znaku towarowego i pozostawanie,bez zezwolenia, w jego właśnie blasku . Dużo by można na ten temat mówić. Wiem, rzecz jasna, że to nie to samo, ale jakoś tak blisko. Z drugiej strony nie można przecież zabronić przywoływania publikacji i ich autorów, cytować bez przekraczania granic cytatu itd. Myślę, że jak wszędzie ,potrzebne będzie wyczucie właściwych proporcji. A może przesadzam? Warto jednak zadawać sobie takie pytania.
Dziękuję Bożeno!
Masz rację! To bardzo blisko, ale chyba nie to samo. Słyszałem o orzeczeniach sądowych, które słusznie zakazywały korzystania z chronionych nazw (znaków towarowych) konkurencji w celu skłonienia wyszukiwarki do pokazania swojej firmy. Np. poprzez sztuczne pozycjonowanie się na takie nazwy, czy korzystanie z nich jako słowa kluczowe w kampaniach AdWords.
Ja mam tutaj na myśli jedynie pokazanie autorytetu w danej dziedzinie, co może robić – chyba – każdy. (?)
Jeśli się jednak mylę, to proszę o poprawę, ok? 🙂
Nie mylisz się oczywiście ,bo Twoje intencje to wskazanie narzędzia.Ok. Mnie natomiast chodziło jedynie o to, żeby przestrzec,że korzystanie z tego narzędzia w sposób niczym nieograniczony może budzić zastrzeżenia.Ograniczeniami tymi, moim zdaniem, są: 1)brak powiązania z celem tj. tematyką bloga, wpisu 2) nadmierne korzystanie wskazujące na inny cel ukryty ( promocję siebie czy bloga), 3) przywoływanie w kontekstach, w których ów autorytet miałby słuszną podstawę sprzeciwić się itd. Czyli ogólne zasady korzystania z cudzych praw.
Natomiast samo narzędzie jest ok, jedynie korzystanie z niego wymaga rozwagi. O to mi chodziło.
Dziękuję Bożeno za cenne uwagi 🙂
Rafale, nawet nie wpadłbym na omawiane przez Ciebie rozwiązanie. Najciemniej pod latarnią. Dziękuję!
Witam,
zapewne film bardzo ciekawy, ale… jak można go obejrzeć? Jak się zalogować do tego Vimeo?
S.C. – przepraszam, już jest ok. Vimeo zmienił ustawienia filmów i musiałem je zmienić w systemie.
Serdecznie pozdrawiam!
Rafał
Rafale, bardzo dziękuję 🙂
To ja dziękuję! 🙂