Cała prawda o FACEBOOKU – part TWO :)
Hej!
Poprzednim razem napisałem Ci, że Facebook nie działa dla naszej branży. Po prostu nie przynosi klientów, zysków i nie rozwija naszych kancelarii. Marketingowo nie działa – jeszcze gorzej biznesowo…
Ale powiedziałem Ci również, że jest światełko w tunelu. Światełko całkiem duże. Wymaga tylko rozeznania i krzty doświadczenia.
A więc do rzeczy… Na początek opowiem Ci o stonowanej formie wykorzystania tej platformy, a potem o agresywnej.
Gotowy? 🙂
Facebook jako doręczyciel
***
Generalna zasada: Aby TO działało, musi mieć wsparcie. Albo jeszcze lepiej: to Facebook jest wsparciem. Dla…. bloga.
Zatem aby go sensownie wykorzystać, musisz mieć blog prawniczy. Sama „utylizacja” Facebooka nic Ci nie da. On dobrze działa tylko w parze z blogiem.
Dlaczego?
Po pierwsze – klienci rekrutują się z bloga. Nad tym faktem nie ma co dyskutować. Dobitnie potwierdza to doświadczenie moje własne, oraz doświadczenie naszych klientów.
Po drugie – są ludzie na Ziemi, którzy odbierają świat przez Facebooka. Tj. lajkują witryny, które ich interesują i potem czytają treści z tych witryn na swoim osobistym profilu na FB.Wtedy facebook jest dla nich swego rodzaju agregatorem treści.
Takich agregatorów jest wbrew pozorom sporo. Najstarszy, to czytnik RSS. Ale też np. Twitter, czy subskrypcja treści na pocztę e-mail. I inne.
Zatem w naszym przypadku chodzi o to, aby umożliwić takim osobom odbiór treści z naszego bloga na ich Facebookowym profilu. Każdy z nas ma swoją ulubioną formę subskrypcji treści, więc są i tacy, co preferują Facebooka. Jeśli nie damy im tej możliwości, to prawdopodobnie nie zajrzą więcej do naszego bloga i o nas zapomną.
Mówiąc innymi słowy, Facebook jest wówczas dla naszego bloga narzędziem marketingowym 🙂 I kieruje do niego czytelników.
Aby to działało, musisz mieć profil swojego bloga na Facebooku. I na nim zamieszczać treści z bloga z linkiem do blogowych artykułów. (Jeśli się znasz bardziej na technologii, możesz proces importu treści zautomatyzować.)
Technicznie wygląda to potem tak:
- piszesz post w blogu
- zamieszczasz o tym wzmiankę na profilu bloga na FB
- ta informacja pojawia się potem na profilach tych osób, które polubiły profil Twojego bloga
- mogą oni wówczas kliknąć w link zagnieżdżony w tej informacji i w ten sposób przenieść się do Twojego bloga, aby przeczytać, co ciekawego napisałeś.
Skomplikowane? Raczej proste 🙂
I niezwykle przydatne.
Naprawdę ten sposób wykorzystania Facebooka dobrze wspiera bloga. Po statystykach blogów z Grupy web.lex widzimy, że Facebook jest dobrym źródłem ruchu na blogi.
A więc: …. NIE marketing na Facebooku sam w sobie, ale marketing na Facebooku w celu WSPARCIA bloga.
Facebook jako medium reklamowe
***
I to jest właśnie agresywna metoda wykorzystania Facebooka. Polega ona na tym, że za reklamę musisz zapłacić.
Ale czy warto?
Warto! Ale trzeba wiedzieć, jak to zrobić z sensem, nie naruszając przy tym zasad etyki. Poza tym Facebook daje świetne możliwości analizy danych. Możesz np. skierować swoją reklamę tylko do lekarzy, czy np. do osób zamieszkałych ma Mokotowie. Albo do lekarzy mających swoje gabinety na Mokotowie 🙂 Fajne prawda? Dzięki temu reklama taka trafia prosto do grupy docelowej i jest bardziej efektywna, czyli tańsza.
OK.
Tutaj również Facebook występuje jako narzędzie promujące blog. I również musisz mieć profil bloga w tym portalu społecznościowym.
Cała procedura polega tutaj na:
- promocji profilu bloga
- promocji pojedynczego postu na tym profilu.
Promocja profilu bloga
Tutaj po prostu organizujesz kampanię reklamową i promujesz profil bloga. W jej rezultacie więcej osób lubi profil bloga. A w efekcie tego, jeśli zamieszczasz na tym profilu posty z bloga, to wówczas więcej osób czyta blogowe treści wprost na Twoim blogu. A jeśli więcej osób czyta, to większa szansa na zdobycie klienta.
Czy to działa?
Działa dobrze. Dlaczego nie bardzo dobrze? Ponieważ wśród masy lubiących profil bloga, nie wszyscy do bloga potem zaglądają. Część osób tego nie robi. Ale przynajmniej więcej osób do bloga zagląda.
Jak się na pewno zdążyłeś zorientować, ten sposób wykorzystania FB jest płatną wersją sposobu, który opisałem wyżej.
Promocja pojedynczego postu
To jest najbardziej wymagający sposób promocji na FB, ale też dający najwięcej pozytywnych rezultatów.
Tutaj promujesz wyłącznie pojedynczy post, a nie cały profil. Zobacz:
Jaki jest tego sens?
Ano taki, że tutaj nie zależy Ci na polubieniu profilu bloga, ale na zwróceniu uwagi na jakąś szczególną treść w Twoim blogu.
Samo to w sobie ma już duży sens. Ale można ten efekt zwielokrotnić, przez zmotywowanie czytelników tego konkretnego, promowanego artykułu do zapisania się na Biuletyn, Newsletter, itp. Po to, aby nawiązać z nimi głębszą relację, podać im więcej wartościowych treści, poznać ich lepiej, itp.
Ten sposób wykorzystania Facebooka jest najbardziej sensowny dla kancelarii prawnej. I warto z niego korzystać.
Jego wadą jest to, że trzeba już mieć blog i do tego system do wysyłki newslettera. Albo przynajmniej działający, dobry blog prawniczy.
Dlaczego nie promować strony www na Facebooku?
***
Właśnie… Przecież mogę promować swoją stronę w ten sposób!
Możesz 🙂
Ale to NIE jest skuteczne biznesowo. Blog ludzi przyciąga. Zaglądają tam, bo czegoś chcą się dowiedzieć. Interesuje ich meritum. A na stronie najwyżej zobaczą kim jesteś i tyle 🙂
Dlatego Blog.
Blog prawniczy 🙂
Pozdrawiam,
Rafał
PS.: Nie wahaj się napisać mi poniżej pytania, ok?
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }