Piszę, a w zasadzie powoli kończę pisanie książki o blogach prawniczych.
Chcę, aby była w niej zawarta cała wiedza, jaka jest potrzebna do tego, aby z sukcesem wdrożyć i prowadzić blog.
Jak sądzicie, o czym powinienem w niej KONIECZNIE napisać?
Rafał Chmielewski: e-Marketing Prawniczy
O marketingu prawniczym w sieci, blogach, social marketingu i nowoczesnych sposobach pozyskiwania klientów oraz dochodów dla kancelarii prawnych.
Piszę, a w zasadzie powoli kończę pisanie książki o blogach prawniczych.
Chcę, aby była w niej zawarta cała wiedza, jaka jest potrzebna do tego, aby z sukcesem wdrożyć i prowadzić blog.
Jak sądzicie, o czym powinienem w niej KONIECZNIE napisać?
Poprzedni wpis: Strony kancelarii prawnych w Smartfonach
Następny wpis: Blog In-house Lawyer
{ 19 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Jak dla mnie kluczowa jest odpowiedź na pytanie, co dokładnie da mi/mojej kancelarii aktywna obecność w social media/Internecie (blog/twitter/FB)? Oprócz mitycznej budowy marki, przydatnej de facto dużym podmiotom nie widzę większego sensu. Rozumiem, że mobilnemu freelancerowi jak Ty to się może opłacić, dostaniesz zlecenia z bonusem za to, że byłeś jednym z pierwszych w swojej niszy. Niemniej małe, lokalne kancelarie, czy nawet większe, ale bez specjalizacji, nie zyskają zbyt wiele dzięki aktywności w SM, przy sporych nakładach czasu (i ryzyku, złe prowadzenie takiej działalności może przynieść straty).
Dzięki Maćku za komentarz!
Słuchaj, social media to nie tylko blog, twitter i facebook. One akurat, z wyj. bloga, najmniej nadają się na budowanie marki i pozyskiwanie klientów 🙂 Są inne, DUŻO skuteczniejsze sposoby. Jeśli czytasz mój blog, to wiesz o co chodzi 🙂
Poza tym Social media nie służy najlepiej wielkim firmom do brandingu. One już to mają. Tuta cel jest zupełnie inny. Najlepiej social media służy właśnie mniejszym kancelariom, a już w szczególności solo prawnikom.
Zgadzam się, że bez specjalizacji strategii e-marketingowej trudno tutaj o sukces. Ale to element biznesu i każdy przedsiębiorca powinien to wziąć pod uwagę. E-marketing trzeba wyspecjalizować, a biznes prowadzić w szerszym zakresie.
Social media nie musi zajmować wiele czasu. Trzeba po prostu wiedzieć, jak się do tego zabrać 🙂
Pozdrawiam i jeszcze raz dzięki za komentarz!
Rafał
Przykłady, dużo przykładów blogów dobrych i tych gorszych 😉
Komentarz to the point!
Dzięki Kasia!
Rafał
To będzie ebook, czy wersja drukowana? Jeśli ebook, to w dużej mierze będzie przekonywał przekonanych. Wydaje mi się, że najwięksi internetowi sceptycy potrzebują tradycyjnej książki.
Tylko e-book 🙂
Wiem, jak go sprzedać. Poza tym nie interesuje mnie honorarium w wysokości max 10% od ceny 49 pln brutto.
Dzięki Liwiuszu!
Rafał
Rafał, odpowiedz koniecznie na pytanie: Dlaczego blogi pisane przez prawników kancelarii indywidualnie dają kancelarii przewagę konkurencyjną w porównaniu ze 'zbiorczymi’ blogami kancelarii?
Temat był już przez Ciebie poruszany, ale przyznam się, że nie znalazłam na blogu wystarczających argumentów i konkretów, które przemawiają za tą pierwszą opcją.
Podobnie jak Kasia, wolę czytać blogi indywidualnych prawników (bardziej do mnie przemawiają), ale nie znalazłam jeszcze polskiej kancelarii, która odważyłaby się pozwolić swoim prawnikom na taką 'radosną twórczość’.
Jak ich do tego przekonać?
Super ważne zagadnienie!
Dzięki Renato!
Po rozmowach w tym temacie w największych kancelariach prowadzących blogi (i zamierzających je prowadzić) dochodzę do wniosku, że słonienie ich do pozwolenia na swobodne prowadzenie bloga przez jednego z prawników, jest niemożliwe. 🙂
Tak też jest na świecie. Być może się to zmieni ostatecznie, ale na dzien dzisiejszy jest to nie możliwe.
Dzięki Renato za pomoc!
Rafał
Co wy na to ?
http://www.facebook.com/photo.php?fbid=178650612148253&set=a.178531462160168.42806.119011424778839
… konieczna jest chyba rejestracja na FB, żeby to przeczytać
Cóż przyzwyczajona jestem do takiego krajobrazu toruńskiej starówki…
Najgorsze jest to, że kancelarie nie chcą się specjalizować, tylko biorą wszystko co wpadnie….
Niestety, ale wtedy by się nie utrzymały na rynku. Specjalizują się jedynie duże kancelarie, zatrudniające co najmniej po kilkudziesięciu prawników, ale ceny są astronomiczne. Taka po prostu jest strona finansowa tego biznesu. Ten interes musi przynosić dochody. Odsyłam do blogów i tematyki poruszanej przez adwokatów i aplikantów, że na chwilę obecną jest nadmiar ww. na rynku, i w tym zawodzie adwokacko-radcowskim jest bezrobocie lub trzeba się przekwalifikowywać (po tylu latach nauki). Pozdrawiam.
Szkoda, że nie wiem z kim polemizuję, ale….
nie zgodzę się, że bez specjalizacji kancelaria nie utrzyma się na rynku. Przykład dużych kancelarii,akurat niezbyt pasuje, bo one zawsze mają kilka działów i specjalistów z różnych dziedzin. I obsługują w tych dziedzinach.
Przepraszam, ale jak prawnik może znać się równie dobrze na rozwodach, refundacji leków, przetargach i pozwoleniach wodnoprawnych?
A co do przesytu prawników na rynku – nie sądzę, że jest nas aż tak dużo. To raczej społeczeństwo jeszcze się nie nauczyło, że jesteśmy im potrzebni.
Zgadzam się z Kasią 🙂 Dlatego niektóre kancelarie tak kiepsko przędą, bo nie są wyspecjalizowane. A przynajmniej nie mają wyspecjalizowanej marki i marketingu.
Bo robić można wszystko (chociaż tego nie polecam), ale najważniejsze, żeby klienci postrzegali kancelarię, jako wyspecjalizowaną w danej dziedzinie.
Tym bardziej dziś, w czasie Internetu, dużo łatwiej zdobywać klientów takich, których chcemy obsługiwać.
Pozdrawiam!
R.
1. Adwokatom zasadniczo nie wolno się reklamować. Te kryteria ostatnio jeszcze zaostrzono. Stronę WWW można mieć, ale nie wolno narzucać swoich usług http://www.skutecznyadwokat.pl/wiadomosc,skutecznyadwokat,pl-jest,582.html
2. Nie miałem na myśli tak dużego rozrzutu jak rozwód i refundacja leków. To drugie to raczej domena Radcy Prawnego. Adwokaci obsługują ludność a Radcy firmy i urzędy m.in. NFZ, ewentualnie sieci aptek.
Jestem radcą prawnym, obsługuję też… ludność.
Twój tradycyjny podział odchodzi już do lamusa. Zasadniczo oba zawody mogą robić to samo (no za wyjątkiem obrony oskarżonych). Nie bardzo rozumiem jak podział zawodowy ma się do specjalizacji czy… pisania bloga 😉
Masz 100 %. Po prostu nie chce tu opisywać zagadnienia w dziesiątkach zdań, ponieważ to luźna dyskusja a publikacja naukowa. Ale czy ta ludność Cię wynajmuje ?. Ludność chodzi wynajmować adwokatów, ponieważ tak się to utrwaliło od dziesiątek lat. Wynajęcie radcy to rzadkość. W moim mieście dwie babki obok adwokatów otworzyły kancelarie i pół roku później albo się przeniosły albo zamkly interes. Bynajmniej już ich w tym miejscu nie ma. Jest natomiast nowa adwokatka. Pozdrawiam.
No i mamy post o wyższości adwokatów nad radcami prawnymi 😉
A przyczynkiem do niego był link do zdjęcia zlikwidowanej kancelarii …. adwokackiej.
A „ludność” to za bardzo nie odróżnia czym różni się jeden fach od drugiego i jest im wszystko jedno kto im prowadzi sprawę. Ważne, że skutecznie.
Pozdrawiam.
Wracając do sedna – Rafał jak tam pisanie?
Idzie, idzie … ale mi przeszkadzacie 🙂 Co chwila musze się oderwać od Worda, bo widzę nowy komentarz 🙂
Launch poradnika planuję jeszcze przed Świętami.
R.
Nie poniżam radców tylko stwierdzam pewne fakty. W mojej miejscowości ludność jednak rozróżnia. Tak wynika z moich obserwacji. Pozdrawiam. I proponuje zakończyć ten temat, bo możemy tak pisać do końca życia.
{ 1 trackback }