Facebook w e-marketingu prawniczym

przez dnia 17 marca, 2010

Tak już teraz się „porobiło”, że dobre pieniądze można robić dzięki świetnej reklamie w serwisach społecznościowych. Jest ich całe mnóstwo, ale najbardziej wartościowe dla branży prawniczej to Twitter (ewentualnie polski Blip, dopóki Twitter nie zyska większego rozgłosu w Polsce – na Twitterze bloguje między innymi Rzecznik Praw Obywatelskich) oraz zdecydowanie król „społecznościówki” – Facebook.

Jak można wykorzystać Facebook’a dla celów e-marketingu prawniczego?

Chociaż amerykanie robią kokosy jedynie na samych stronach Facebook’a, to jednak w większości przypadków (między innymi Gary Vaynerchuk) pogląd jest taki, że strona na Facebook’u (FB) powinna mieć fundament w postaci bloga. A więc najpierw blog, potem strona na FB.

Na fali początkowej fascynacji tym serwisem społecznościowym, zbudowałem tam stronę mojego bloga. Początkowo jednak sam nie wiedziałem, jak z tego narzędzia prawidłowo i skutecznie korzystać. Napisałem subskrybentom mojego biuletynu o tym, że strona ta pomoże mi lepiej informować ich o zmianach w międzynarodowym prawie podatkowym (wokół którego mój blog PodwojneOpodatkowanie.pl jest pisany), jednak sam nie wiedziałem początkowo, w jaki sposób cel ten powinienem realizować. Na szczęście odpowiedź przyszła w drodze praktyki, oraz po lekturze książki (o której na końcu).

Ostatecznie po doświadczeniach z utylizacją strony mojego bloga na FB widzę, że dla celów e-marketingu tego bloga pomaga mi ona:

po pierwsze, w lepszej obsłudze informacyjnej moich klientów (przyszłych i obecnych);

po drugie, stanowi kolejne źródło odwiedzin mojego bloga;

po trzecie, zwiększa zaufanie do mnie, jako eksperta w mojej dziedzinie;

po czwarte, dzięki możliwości zapisania się do grupy Fanów, mogę utrzymywać kontakt w osobami, które z różnych względów nie chciały subskrybować mojego biuletynu;

po piąte, podnosi pozycję mojego w wynikach wyszukiwania.

Jak to możliwe?

1. dzięki polu „O czym teraz myślisz” mogę łatwo, szybko i sprawnie poinformować Fanów (czyli osoby subskrybujące treść ze strony FB) o zmianach w podatkach międzynarodowych, o ciekawych i pomocnych stronach, artykułach prasowych i dołączyć linki do wspomnianych treści;

2. dzięki subskrybcji treści wprost z bloga PodwojneOpodatkowanie.pl, jego Fani mogą być na bieżąco z nowymi artykułami bloga;

3. dzięki implementacji widget’a FB na moim blogu (zawierającego liczbę Fanów) osoby odwiedzające blog mogą, po pierwsze, łatwo powiększyć grono Fanów, a po drugie, mają okazję przekonać się, że blog jest wartościowy, skoro posiada określony krąg Fanów (jedna z zasad skutecznego wpływania na ludzi – dowód społeczny).

Facebook ma jedną wadę – jest skomplikowany i trudny dla początkujących (nie ma się co dziwić, wszak jest to naprawdę rozbudowany serwis). Dodatkowo prowadzenie marketingu za pomocą FB, chociaż proste technicznie,  jest specyficzne ze względu na wyjątkowość zlokalizowanej tam społeczności (co jest cechą każdego serwisu społecznościowego). Stąd dużą pomocą w realizacji e-marketingu mojego bloga służyła mi książka Facebook Marketing For Dummies.

{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }

Dodaj komentarz

Poprzedni wpis:

Następny wpis: