Wczoraj Interia podała wyniki badań, z których wynika, że blogi wśród amerykańskiej młodzieży przestają się cieszyć popularnością. Młodzież przesiada się na FB i Twittera.
Co z tego wynika?
Że spada liczba blogów, służących jedynie publikacji tego, co „u mnie słychać”. Do takich plotek FB i Twitter nadają się znakomicie.
A to oznacza, że na polu zostają blogi wartościowe. Które niosą ze sobą wartościową treść. Do czego FB się średnio nadaje i trochę Twitter.
A to oznacza z kolei, że blogi stają się elitarną formą wyrazu, która wymaga poświęcenia, dyscypliny, wyobraźni, wiedzy i doświadczenia, jakiegoś stopnia wysiłku.
Do tego naszymi odbiorcami nie jest młodzież. Więc zmiana zachowania w tej grupie nie wpływa znacząco na naszą grupę docelową.
I na koniec… domyślam się, że część, jak nie większość, z tej ewakuującej się młodzieży amerykańskiej, czyta blogi. Ja również czytam i NIE CHCĘ, aby ich autorzy przestali je prowadzić. Są one dla mnie tak wartościowe, że ubytek ten byłby dla mnie niepowetowaną stratą.
A dla Ciebie?
I właśnie dlatego blogi będą rosły w siłę, bo są potrzebne z punktu widzenia jednostki. Może będzie ich mniej, ale za to będą wartościowe.
{ 1 komentarz… przeczytaj go poniżej albo dodaj swój }
Skoro
„Obecnie 14 proc. osób w tej grupie wiekowej [12-17l.], które korzystają z internetu, posiada własne blogi”
oraz
„Tak dużo osób zaczęło blogować – by dzielić się historiami swoich diet, perorować o polityce lub celebrować miłość do kotów”
to ze spadku ilości blogów można się nawet cieszyć. Niech idą na społecznościówki, tam nawet lepiej pasują 🙂
Zgadzam się z Tobą Rafale.