Wczoraj, na blogu Nowoczesna Kancelaria, jego autor – Ryszard Sowiński – podsumował swoją aktywność z mediach społecznościowych.
Była ku temu nie lada okazja, gdyż prowadzony przez Ryszarda na FB profil bloga (tutaj mam akurat wątpliwości, czy to jest rzeczywiście profil bloga) polubiło już więcej, niż 2.000 osób.
Znakomity wynik!
Ale chcę przy tym przytoczyć kilka ważnych fragmentów z powołanego artykułu, bo są one bardzo interesujące z punktu widzenia przydatności aktywności w mediach społecznościowych. Ryszard jest profesorem uniwersyteckim, więc ma duże doświadczenie w przejrzystym przekazywaniu wiedzy. Co widać doskonale w jego tekście. Każdy akapit poniżej to odrębnie wyrwany z artykułu wątek.
Uważam że prawnicy powinni być obecni w społecznościach internetowych. Dzisiejsi ich koledzy i koleżanki staną się wkrótce menedżerami, właścicielami przedsiębiorstw lub po prostu osobami szukającymi porad prawnych. W pierwszej kolejności poproszą o pomoc wieloletnich znajomych ze społeczności internetowych.
FB natomiast może kiedyś zrobić mi psikusa, stracić na popularności, poza tym nawet najbardziej inspirujące wpisy na FB szybko odchodzą w niepamięć natomiast treści na blogu pozostają i można na nie trafić dzięki wyszukiwarkom.
wydaje mi się, że im mniej trywialne są nasze wpisy na FB tym bardziej zyskujemy w oczach innych ludzi, którzy komunikują się z nami za pomocą tego narzędzia.
aktywność w internetowych sieciach społecznościowych to nie tylko budowanie wizerunku i nawiązywanie kontaktów. To także narzędzie do doskonalenia swojej wiedzy i konfrontowania swoich przemyśleń z innymi osobami o podobnych zainteresowaniach.
Kiedy mówię znajomym w „realu” że życie intelektualne przeniosło się w dużej mierze do mediów społecznościowych – wiem co mówię. Dojrzali Partnerzy kancelarii prawnych patrzą często na to z powątpiewaniem pokazując liczne przecież przykłady firm prawniczych, które doskonale obywają się bez tej formy komunikacji. Ja jednak wierzę że na dłuższą metę to właśnie taka aktywność pozwoli pracownikom wiedzy utrzymać się w głównym nurcie. Mogę się mylić – przekonamy się za lat 10, kiedy pokolenie Y przejmie całkowicie stery władzy w biznesie.
Obecność w social mediach pozwoliła mi na nawiązanie wielu ciekawych kontaktów i relacji. Kontakty nawiązane w rzeczywistości wirtualnej przenosiłem do świata realnego a kontakty nawiązane w “realu” kontynuowałem w “wirtualu”.
kontakty w sieci owocują kontaktami i relacjami w świecie rzeczywistym. Dla osób aktywnych w mediach społecznościowych wizyta na szkoleniu, konferencji czy spotkaniu branżowym stanowi element wieńczący często proces sprzedaży. Dla innych – dopiero jej początek.
Artykuł warto przeczytać w całości.
Trzeba jednak mieć na względzie fakt, że oprócz aktywności na FB, Ryszard prowadzi również blog. I w mojej opinii, to właśnie mariaż obu narzędzi daje skuteczność e-marketingową. Samo bowiem angażowanie na FB ciekawostkami nie na wiele się zda, jeżeli nie będzie ono podparte solidną wiedzą i doświadczeniem. A to na FB ginie. Wiedzę i doświadczenie pokazuje się w blogu, gdyż tutaj – jak zresztą słusznie Ryszard zauważył – treść ta jest stale aktywna, właśnie między innymi dzięki wyszukiwarkom.
Dlatego, jeżeli po lekturze powoływanego artykułu najdzie Ciebie ochota na aktywny udział na FB, wiedz, że powinieneś zacząć od bloga prawniczego. Same „lajki” nie wygenerują Tobie klienta, jeżeli nie pokażesz, co merytorycznie reprezentujesz.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }