Mam taki pomysł i proszę Cię o drobną opinię…
Wystartowanie z własną działalnością gospodarczą jest trudne. Bez dwóch zdań. Nie dość, że nie ma jeszcze stałego źródła klientów, nie dość, że wszystko jest jeszcze nieuporządkowane, to jeszcze do tego koszty:
- ZUS i NFZ
- komputera
- oprogramowania
- biura
- wyposażenia biura
- serwera
- domeny
- strony www
- bloga
- księgowej
- paliwa
- biletów
- internetu
- komórki
- prądu
- wody
- kawy
- herbaty
- zabezpieczeń
- itd.
Głowa boli, prawda?
A do tego dochodzi jeszcze konkurencja. Nie tylko ze strony kolegów i koleżanek, ale też tzw. doradców prawnych, wszelkich firm windykacyjnych, odszkodowawczych, brokerów, itp.
Na pewno na tych wszystkich kosztach można by zaoszczędzić. Na pewno można by skorzystać z profesjonalnej pomocy dużo taniej, albo bezpłatnie, aby lepiej radzić sobie w rynkowej rzeczywistości.
Dlatego wpadł mi do głowy pomysł stworzenia czegoś, co mogłoby w jakiś sposób pomóc Tobie, jeśli startujesz ze swoją kancelarią, ruszyć szybciej i prościej.
Tylko, że to jest na razie dość ogólna idea. Bez konkretów.
Dlatego najpierw chcę Cię zapytać, co o tym myślisz?
{ 11 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Chcesz zrobić prawniczy inkubator, Rafale? To jest myśl!
No może nie inkubator, ale właśnie wczoraj mi coś takiego wpadło do głowy … 🙂
Sam nie wiem…
Nie wiem jak taki inkubator działa ….
ZUS i NFZ – nie odpada, przez 2 lata grosze
komputera – każdy ma
oprogramowania – wydawnictwa dadzą za grosze dla nowych kancelarii
biura – niepotrzebne (praca z domu), można wynająć na godziny, są już oferty „wspólnot biurowych”, można skorzystać z biura patrona
wyposażenia biura – drukarka 200, na start nic więcej nie potrzeba („skaner” w tablecie, telefonie)
serwera – 50 złotych rocznie
domeny – 10 zł ma start, 50 na odnowienie
strony www – wordpress za darmo
bloga – wordpress za darmo
księgowej – samodzielnie / usługa online za grosze / księgowa stacjonarna za większe grosze lub barter
paliwa – jak są klienci to nie problem
biletów – jw.
internetu – grosze, jak w przypadku biura
komórki – grosze, jak w przypadku biura
prądu, wody, kawy, herbaty, zabezpieczeń, itd. – jak w przypadku biura
Nie zapominaj o dotacji na rozpoczęcie działalności.
Jeżeli kogoś nie stać na pokrycie tych kosztów, to niech zmieni zawód. 3 letnia aplikacja powinna była wystarczyć do przemyślenia takich spraw – jeżeli ktoś nie przemyślał to na 90 % już zawsze będzie wyrobnikiem.
Adam, nie obraź się, ale współczuję Twoim klientom. To, co piszesz, to istna herezja. Prawnik, który pracuje w domu? Może jeszcze klientów przyjmuje w salonie? Na własnym komputerze ma zdjęcia z mężem i ważne pisma sądowe? Oczywiście, z tego komputera korzystają wszyscy w domu? Najtańsza drukarka, która padnie akurat w momencie, gdy będzie pilnie potrzebna? Skanowanie telefonem? Strona www za darmo? Nie, nie dam rady doczytać Twojej wypowiedzi do końca… Z takim podejściem można prowadzić (nie obrażając nikogo) punkt z używaną odzieżą, a nie poważną kancelarie prawną.
Rozumiem, że korzystając z „biura dla startupów” masz jakiekolwiek gwarancje co do tego, że przechowywane dane są bezpieczne (serwer, skaner), a komputer pozostawiony w takim biurze wolny od dostępu osób trzecich?
Zauważ, że rozmawiamy to o modelu niebędącym modelem optymalnym – to, że ja i Ty możemy otworzyć swoją kancelarię / mamy ją otwartą nie oznacza, że inni też mogą. Rozpatrujemy warianty ekonomiczne.
Specyfika różnego rodzaju działalności może powodować, że faktycznie wykonujesz pracę dom / biuro klienta / sąd – bo tak sobie życzy klient. Jeżeli samo posiadanie biura (niezależnie od tego, czy jest to biuro indywidualne, czy wspólnota biurowa, czy biuro dla startupów) ma zapewniać bezpieczeństwo dla przechowywanych danych to mówimy tutaj o gigantycznym nieporozumieniu.
Jeżeli uważasz, że drukarka laserowa za 200 złotych jest zła to jesteś w błędzie. Mam w domu taką od kilku lat i działa, a drukuję przynajmniej kilkaset stron tygodniowo w domu. To, że w biurze mam lepszy sprzęt nie oznacza, że dla kogoś kto startuje z kancelarią tania drukarka laserowa jest złym rozwiązaniem.
Skaner w telefonie / tablecie? Idź do sądu i zobacz co się dzieje w czytelni akt / krs. Twoi aplikanci przepisują wszystko ręcznie? A może korzystają z aparatu z kartą pamięci, która zapewnia w Twoim mniemaniu bezpieczeństwo przechowywanych danych?
Oczywiście, że strona www może być założona za darmo. Jeżeli nie będziesz potrzebował profesjonalnych zdjęć, a tekst napiszesz sam to koszt zainstalowania wordpressa z płatnym szablonem to 50 – 200 złotych + 50 USD za szablon (jeżeli umiesz sam, to koszt szablonu, może być też darmowy). Okaże się przy tym, że strona jest prosta, estetyczna i responsywna.
Jeżeli z Twojego komputera korzystają wszyscy w domu to faktycznie masz problem, natomiast dla swojego bezpieczeństwa możesz kupić sprzęt poleasingowy albo nowego laptopa. Jeżeli brak komputera ma powstrzymać kogoś przed rozwojem to mówimy tu o jakimś nieporozumieniu. Mnie stać na komputer za 8k, ale mecenas z laptopem za 1000 nie musi być gorszy niż ja.
Adamie, Mateuszu, wielkie dzięki!
W sumie zgadzam się z Wami obydwoma. Da radę i bez tych wszystkich kosztów na pewno. I są osoby, które to robią i zrobią. I też na pewno jest tak, że aplikacja powinna już w jakimś stopniu przygotować do tego wyzwania.
Z drugiej strony, jeśli mam wizję zbudowania czegoś większego, to na pewno warto by wydać więcej pieniędzy na bardziej profesjonalne rzeczy i usługi.
[Adamie dzięki za uświadomienie tematu dotacji]
Ach te koszty. Sądzę że pomoc w wyposażenie w narzędzia informatyczne (strona, blog, pomoc techniczna itp.) jest potrzebna.
Biuro: klienci przedsiębiorcy raczej nie mają czasu jeździć po kancelariach. Oczekują że prawnik przyjedzie do nich i porozmawia z ich księgową, szefem sprzedaży czy marketingu, kierowniczką działu personalnego no i z nimi oczywiście. Ze zapozna się z firmą. A jak ma się zapoznać siedząc w swoje kancelarii?
Komputer: nowy, nowoczesny i dobrej marki laptop się przyda, ale niekoniecznie na start. Z powodzeniem można pracować na PCecie w domu na początku.
Reszta nie jest problemem. Skaner biurkowy kosztuje teraz 200zł, mała kserokopiarka tylko ok.600-700zł, dobra drukarka monochromatyczna – też tyle, sam używam od lat Kyocery. Można jeszcze taniej na start.
A do pierwszych spotkań z potencjalnymi klientami wystarczy biuro na godziny w rodzaju Lex Center czy jakieś tam inne, choć ja jeszcze nie skorzystałem z takiego rozwiązania.
W warszawskiej OIRP na przykład można skorzystać odpłatnie z małej salki na godziny, z salki większej i bardzo dużej.
Zatem jest trochę opcji.
Może i przydałoby się wspólne biuro – to już wizja – na przykład „Grupa Web.Lex – Kancelaria” – taka kancelaria grupy prawniczej Web.Lex. Jak by to fajne wyglądało na szyldzie! Albo na papierze firmowym z Twoim nazwiskiem obok, czy wizytówce! Jaka podnosi Twój prestiż! Widzisz to? Ja widzę. A może wirtualne biuro byłoby lepsze? Może w rodzaju prawniczego call-center tylko że zamiast dzwonić wysyłane byłyby maile, albo możliwość odbycia wideokonferencji z prawnikiem z Grupy Web.Lex?
Przemysław Ostrzyżek
Dziękuję Przemku!
Dla naszej Grupy wspólne biuro planuję, właśnie na spotkania z klientami, bo coraz rzadziej własne biuro kancelarii jest konieczne. Pracować można z domu, można pójść do klienta, ale czasem on potrzebuje spotkania w jakimś innym miejscu.
A co do wspólnej kancelarii… Nie wiem jak daleko sięgnąłeś Przemku, ale wiedz, że ja sięgnąłem dość daleko i pewne działania są w toku 🙂
Serdecznie Cię pozdrawiam! 🙂
Rafał
Czy chodzi o coworking, czy coś w tym stylu ? To nie byłby zły pomysł. Myślę, że poprzednicy nie biorą pod uwagę jednego. Osoby korzystające z usługi mogliby razem współpracować i podsyłać sobie klientów, startować do większych przedsięwzięć. Byłoby to dobre zwłaszcza dla nowicjuszy.
Nie wiem Panie Arturze… Na razie sonduję temat.
Na podobnej zasadzie, o której Pan wspomina, działają już kancelarie w ramach naszej Grupy.
Rafał
Już wiem. Chodzi o Sąd Arbitrażowy 🙂