Zdarza Ci się coś takiego? Kiedy nie piszesz z jakiegoś powodu? Blog czeka, stoi w miejscu, czytelnicy też czekają…
Co robisz w takiej sytuacji?
Rafał Chmielewski: e-Marketing Prawniczy
O marketingu prawniczym w sieci, blogach, social marketingu i nowoczesnych sposobach pozyskiwania klientów oraz dochodów dla kancelarii prawnych.
przez Rafał Chmielewski dnia 18 września, 2015
Poprzedni wpis: Wartość blogowania w kancelarii
Następny wpis: Wykład na konferencji Law Summit [30.09.2015] – dostęp dla uczestników konferencji
Bądź lepszym z Szablonem do Wordpress Thesis z DIYthemes.
{ 9 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Nie znam takiego stanu 🙂
Jest tyle rzeczy, które chcę opisać, że jedyny problem jaki mam to znalezienie na to czasu. Jeżeli ktoś ma pustkę w głowie to może niech sięgnie do jakiegoś komentarza i przejrzy choć spis treści. Tam są tematy, które można przełożyć na ludzki język (nieprawniczy) i okrasić przykładami z życia.
Pozdrawiam
O! Super wskazówka!
Dzięki Mikołaju!
RCH+ 🙂
No to jest fajny pomysł. Ale co zrobić jak się już naprawdę nie ma o czym napisać bo w głowie pustka. Taka blokada pisarza. Czy ktoś podpowie. Może ktoś zdradzi jakieś swoje tajne metody.
Danielu, napisz „o niczym” 😉
Napisz o czymś co Ciebie interesuje, o czymś co Ciebie spotkało, napisz cokolwiek. Bardzo często nawet na pozór głupiutka historia o wizycie w markecie, pokazuje Ciebie jako człowieka, pokazuje Twoje myślenie i Twój światopogląd, z którym czytelnicy chcą lub nie chcą się identyfikować, ale zawsze chcą go znać.
Blog to nie tylko merytoryka, to głównie TY i Twoje przemyślenia, a w Twoim przypadku odszkodowania za błędy medyczne, to jedynie część Ciebie, taka sama jak refleksje z wizyty w dobrej restauracji, zdjęcie śmiesznej cenówki znalezionej w markecie, czy krótka notka o bieganiu 😉
Treścią bloga jest autor, merytoryka jest częścią autora. Luźne posty pokazują, że jesteś też człowiekiem, który czasami rozpina mankiety, zdejmuje marynarkę i wychodzi w dresie po bułki do pobliskiego spożywczaka. To takim ludziom chcemy zaufać oddając swoje sprawy, ale i to ciekawe, takim ludziom chcemy dać zarobić, bo „to zwykły facet i też za coś musi żyć”.
Pozdrawiam
Janek
Dzięki Janek za pomysł i podpowiedź. Na pewno skorzystam tylko muszę zacząć biegać 😉 prędzej z tymi bułkami. 😉
Masz rację nie musi być cały czas w 100 % merytorycznie.
Na razie jestem „świerzynką” w blogowaniu ale się rozkręcam.
Myślę, że zawsze jest o czym pisać. Choć nie zawsze musi być merytorycznie.
Ale jeśli mam już za dużo wpisów o dzieciach, kredytach we frankach czy wakacjach, to przeglądam portale znanych gazet o tematyce prawniczej. Zawsze znajdę tam informację o ciekawym wyroku, na którym można oprzeć interesujący post.
No i faktycznie warto biegać. Dużo tematów na wpisy przychodzi samo w czasie treningów 🙂
Pozdrawiam
Hej Natalio!
Z tym biegiem to na pewno coś jest 🙂 Podczas joggingu najczęściej planuję wiele rzeczy. Jakoś tak same przychodzą do głowy. Blogowe artykuły też.
🙂
To jest jakaś zaraza z tym bieganiem:-) U mnie w domu też wariactwo, z nikim nie pogadasz, bo wszyscy biegać poszli. Ja na razie pozostaję przy spacerach.
HAHA 🙂 Dzięki Kasiu 🙂