No się zaczęło.
Podczas kiedy piłem kawę w przemiłym towarzystwie studentów z gdańskiego oddziału ELSA, spokój ducha zaczęły mącić kolejne wiadomości od autorów blogów prawniczych: mailem, messengerem, czy nawet smsem. Skąd ten ruch?
Otóż dziś rano Rzepa napisała, że sądy polskie skazują blogerów za prowadzenie gazety internetowej bez rejestracji. Cały artykuł możesz przeczytać tutaj >>.
– Rafał, co Ty na to? – czytałem w nadchodzących wiadomościach.
Co ja na to?
Oficjalnie – NIC.
Dlatego, że nie znam Prawa Prasowego. A nawet, gdybym coś tam wiedział, to tylko pobieżnie i nie śmiałbym wchodzić w polemikę z sądami.
Prywatnie – to jest jakaś bzdura. Zawracanie głowy. Nawet może ograniczanie wolności słowa, tym bardziej, że przepisy, na podstawie których dochodzi do niekorzystnych orzeczeń, pochodzą z zamierzchłych czasów i już dawno obrosły mchem i powinny zostać zmienione.
Niestety nie żyjemy w Cesarstwie Rzymskim, tylko w Polsce XXI wieku i przepisy są stosowane nawet, jeśli są idiotyczne.
A może warto blog zarejestrować i mieć święty spokój?
Znam blogi prawnicze zarejestrowane jako czasopisma. Do tej pory machałem na to ręką. Ale może warto tę rękę schować do kieszeni?
Decyzję zostawiam Tobie.
****
Serdecznie pozdrawiam Cię ze słonecznego, ale mroźnego Gdańska!
{ 4 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Rejestracja daje czasem korzyść – choćby legitymację prasową 🙂 O samej rejestracji bloga jako czasopisma ciekawie kiedyś pisał (jak i sam swój blog zarejestrował) Olgierd Rudak z czasopismo.legeartis.org
Dzięki Leszku! 🙂
A tak poza tym… mam do Ciebie sprawę, ale to się odezwę do Ciebie mailowo.
Rafał 🙂
Nie mam zamiaru rejestrować bloga jako czasopisma. Nie dajmy się zwariować.
HEHE 🙂 Oczywiście.