Bądź cierpliwy, zapomnij o Google, rób to, co robisz najlepiej.
k
Rafał Chmielewski: e-Marketing Prawniczy
O marketingu prawniczym w sieci, blogach, social marketingu i nowoczesnych sposobach pozyskiwania klientów oraz dochodów dla kancelarii prawnych.
przez Rafał Chmielewski dnia 1 lutego, 2012
Poprzedni wpis: DZP doradza aptekarzom – mój wkład w dzisiejszą Rzepę
Następny wpis: Jak prowadzić blog prawniczy
Bądź lepszym z Szablonem do Wordpress Thesis z DIYthemes.
{ 2 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Z tym googlem to się nie zgodzę. SEO >jest< skutecznym narzędziem docierania do potencjalnych klientów. Jasne, nie można przesadzać i robić z tego obsesji, ale mieć na uwadze trzeba. To w sumie drobny element w całej układance pozwalający zwielokrotnić efekt.
Hej!
Domyślam się, że się nie zgadzasz, bo chyba nikt nie przyzna mi racji 🙂
Taki to już los odkrywców…
Ale na serio… Igor, absolutnie masz rację! Chodzi mi o to, że kontent sam wskoczy do wyników wyszukiwania na właściwe miejsce, jeśli tylko będzie wartościowy. Wiele osób jednak zakłada blog i chce być od razu na 1 stronie, pozostawiając najważniejszą dla prawnika rzecz (czyli treść) z boku.
Poza tym nie zapominajmy, że Google to tylko jakiś procent w ogólnej sumie źródeł ruchu do bloga (w przypadku mojego bloga podatkowego PodwojneOpodatkowanie.pl to tylko jest nieco powyżej 4%). Reszta to działanie Systemu E-marketingowego.
Ja, powiem szczerze, nawet nie zwracam uwagi na moją pozycję w wynikach wyszukiwania. Ostatnio sprawdziłem „siebie” z ciekawości, gdyż moja klientka mi powiedziała, że pełno mnie w wynikach. I faktycznie – są „zaspamowane” moim kontentem. Ale to właśnie tak działa 🙂
*****
I jeszcze mała uwaga: Google jest ekstremalnie ważne, jeżeli chcę coś sprzedać. Wówczas pozycja ma duże znaczenie i wtedy zazwyczaj robię tak, aby oferta, bądź coś co do niej prowadzi, wisiało jak najwyżej. Ale to przy sprzedaży. E-marketing nieco się różni w tym zakresie.
Serdecznie Cię Igorze pozdrawiam i dziękuję za komentarz!
rafał