Dziś będzie o rzeczach podstawowych i fundamentalnych: O serwerach, hostingach, providerach.
A dlaczego?
Jak wiesz, web.lex to nie tylko blogi i e-marketing, ale też wszystko, co wiąże się z siecią i kancelarią prawną. W web.lex możesz np. zakupić miejsce na serwerze, co wyniesie Cię znacznie taniej, niż u „tradycyjnego” dostawcy, z zachowaniem tych samych, czyli możliwie najlepszych parametrów.
Dlaczego jednak o tym piszę?
Dlatego, że wiele kancelarii prawnych, naszych klientów, „przenosimy” na nasz serwer. I tutaj pojawiają się często poważne problemy.
Jakie?
Np. takie, że żeby to zrobić, to trzeba obdzwaniać w godzinach pracy (bo w nocy to już niemożliwe), kolegów, wujków i ciocie, aby ręcznie, w miarę ich możliwości oczywiście, kliknęli tu czy tam (bo strona była utrzymywana po koleżeńsku na domowym serwerze).
Np. że nie działają hasła i kody.
Amatorszczyzna.
Oczywiście wszystko da się w końcu zrobić, ale to nie jest happy end. Bo diabeł tkwi w szczegółach…
Profesjonalny hosting jest nie jest tani, a bywa też czasem drogi.
No może nie aż tak bardzo, ale jednak wydatek kilkuset złotych rocznie nie jest czymś, co się robi z chęcią. Dlatego chętnie korzystamy z tańszych opcji. Czasem z zupełnie tanich. Czasem po rodzinie, za free.
Ale czy warto oszczędzać?
Serwer do kitu, to przede wszystkim wolniejsze wczytywanie się strony. A wolniejsza strona, to także minus w oczach wielkiego brata, czyli Google. To także brak pomocy technicznej wtedy, kiedy jest to konieczne. Dokonanie istotnych zmian na stronie jest trudne, czasochłonne.
Ale to i tak nic jeśli weźmiemy pod uwagę, jak sądzę, kwestie bezpieczeństwa danych.
I aby się dowiedzieć nieco więcej na ten temat właśnie, zapytałem Beatę Marek, osobę, która nie ma sobie równych jeśli chodzi o bezpieczeństwo w sieci.
Hej Beato!
Co u Ciebie? 🙂
Słuchaj, udzieliłabyś mi krótkiej wypowiedzi do bloga? Naprawdę krótko. Chodzi o to, czy wybór lepszego hostingu ma wpływ na bezpieczeństwo. Często jest tak, że naszym klientom robimy jakieś operacje na hostingach, które sobie wykupili za pół darmo i przeważnie jest to takie badziewne, że za
każdym razem trzeba pisać i dzwonić do firmy, żeby coś tam zrobili, bo z panelu admina jest to niemożliwe. Taki Hosting to przecież poza takimi kłopotami, gorsze wczytywanie się strony i do tego minus w Google.Domyślam się, że też kwestie bezpieczeństwa mają tutaj znaczenie… tak?
Na co Beata mi odpisała:
Hej Rafał :),
Dzięki, że piszesz. U mnie ostatnio sporo się dzieje :).
Nie wiem co Ci odpisać w sprawie hostingu bo różne czynniki są brane pod uwagę, ale głównie to raczej to co provider jest w stanie dać Tobie w pakiecie za określoną kwotę. Wiele rzeczy wykonują administratorzy providera ponieważ fizycznie mają taką możliwość. Moim zdaniem ten problem dotyczy raczej oferty. Ja nie widzę tutaj związków z bezpieczeństwem.Pozdrawiam
Beata.
Hm… ta odpowiedź mnie zdziwiła, więc napisałem tak:
Ciesze się więc, że masz sporo pracy 🙂
To dobrze!
A w temacie bezpieczeństwa:
No ale może być tak, że kiepski hosting może nie mieć backupu, albo innych narzędzi, które go zabezpieczają? Albo np. może pisać w ofercie, że ma, ale de facto nie ma? Więc w tym sensie ma to wpływ na bezpieczeństwo informacji znajdujących się na serwerze. Tak, czy nie tak?
A może jestem w błędzie… co jest możliwe 🙂
I otrzymałem taką odpowiedź Beaty:
Hej :),
Tak na szybciutko. Jeśli wybierasz swoim klientom ofertę to oczywiście
sprawdź providera, jego rzetelność, staż. Nie należy kierować się
wyłącznie ceną, ale stosunkiem ceny do jakości oferowanych usług.
Standardem jest 1 kopia w miesiącu – resztę trzeba robić samemu i to w
godzinach nocnych. Jeśli jednak dokupisz sobie opcję dodatkowo płatną to
masz częściej backup całych danych.Pozdrawiam,
Beata
Aha, czyli – pomyślałem (co nie było zresztą nadzwyczajnym odkryciem) – powinienem zajrzeć do oferty mojego hostingodawcy, co może być pod względem bezpieczeństwa danych interesującą lekturą. Zrobiłem to i nie pomyliłem się, Napisałem szybko:
W regulaminie jest tak:
REGULARNA KOPIA BEZPIECZEŃSTWA
Wszystkie dane na serwerach nazwa.pl zabezpieczone są dodatkowymi kopiami bezpieczeństwa sporządzanymi na wypadek utraty informacji przez nazwa.pl. Uaktualnianie kopii odbywa się co 24 godziny. Dane przechowywane są na niezależnych nośnikach zlokalizowanych w zewnętrznym Centrum Danych oddalonym o kilka kilometrów od Data Center nazwa.pl.
A poza tym bezpieczeństwo tutaj to jeszcze:
System antywirusowy, czy jakieś Bezpieczne SSL na pocztę, czyli chyba szyfrowanie, co?
W istocie w ofercie NetArt jest cały pakiet opcji związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa danych ma serwerach.
Beata napisała:
Hej,
SSL dla serwerów pocztowych i serwerów baz danych jest bardzo ważny. W
tym celu najczęściej wykupuje się certyfikat SSL za pośrednictwem
providera, u którego mamy hosting. Można też certyfikacją objąć nie
tylko system logowania, ale i nabyć certyfikat dla strony internetowej –
jeżeli np. za pomocą strony komunikujesz się wirtualnie z klientem jest
to wręcz konieczne. Posiadanie certyfikatu to zarówno bezpieczeństwo jak
i prestiż.Zabezpieczenie urządzenia, z którego łączymy się z Internetem jest
oczywiście elementem podstawowym. Warto wybrać takie oprogramowanie,
które jest dedykowane dla ochrony sieci.Radziłabym podjąć współpracę z takim providerem, któremu możemy zaufać,
który jest rzetelny i sprawdzony. Jeśli otrzymujemy od niego przejrzyste
informacje, które nam odpowiadają to możemy wykupić hosting. Pamiętajmy,
że podstawą jest regulamin świadczenia usługi oraz specyfikacje
poszczególnych usług. Ja zawsze polecam, żeby wysłać zapytanie drogą
elektroniczną do providera z pytaniami dotyczącymi specyfikacji i maila
tego zachować.
Mam nadzieję, że choć nieco przekonałem Cię do tego, że warto utrzymywać stronę, pocztę czy blog w kancelarii na serwerach profesjonalnego providera.
Ja miałem z NetArt’em taką przygodę, chyba dwa lata temu, że nagle ich serwery przestały działać. Nie miałem nic: ani własnego bloga, ani poczty, ani blogów i stron należących do web.lex network. I to przez kilka godzin w ciągu dnia.
Myślałem, że osiwieję. Moje rzeczy – pal licho. Ale nie moich klientów!
Wiedziałem, że w końcu przywrócą na powrót sprawność systemu, ale czy wszystko będzie tak, jak przed awarią???
Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Ale strach pomyśleć, co by się stało, gdyby dane serwerze nie były kopiowane… Niemniej od tamtego momentu korzystam z dwóch firm hostingowych – na wszelki wypadek.
- A więc zastanów się 5 razy, zanim podpiszesz umowę z firmą, której nie znasz.
- Nie kieruj się ceną.
- Jeśli nie masz funduszy na dobry serwer, bo właśnie założyłeś kancelarię, daj mi znać, będziesz mógł mieć swoje miejsce na serwerze web.lex w NetArt za mniej niż połowę ceny.
- Pomyśl o jakości pracy, o pozycjonowaniu i o bezpieczeństwie swoich informacji w sieci.
*****
Beata Marek była już gościem mojego bloga kilka miesięcy temu. Ostatnio prowadziła też wykład na konferencji Kancelaria w chmurze, mówiąc dużo na temat bezpieczeństwa kancelarii w sieci i zagrożeń, które coraz częściej nas dotykają w związku z tym.
Jeśli miałbyś jeszcze jakieś pytania w temacie bezpieczeństwa Twojej kancelarii w sieci, po prostu napisz je w komentarzu poniżej, a ja postaram się namówić Beatę, by co nieco na ten temat na opowiedziała, ok?
🙂
{ 8 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
A gdzie warto trzymać domeny? 🙂
Bo ja wiem??? 🙂 Nie wydaje mi się, żeby to miało w tym przypadku jakieś szczególne znaczenie… ale może?
R
To zależy, jak bardzo ktoś jest zapominalski. Przeniosłam jakiś czas temu hosting strony i pocztę do nowego usłygodawcy, ponieważ w starej firmie przestały mi docierać maile od jednego klienta. Po prostu ich nie było, ani w spamie, ani nigdzie. Na szczęście zorientowaliśmy się w porę. Niestety mimo interwencji w tamtej firmie i dodania adresu klienta do wszystkich białych list i tym podobnych, sytuacja się powtarzała. No wiec przeniosłam pocztę i stronę. Ale było to tylko przekierowanie strony na inny serwer (czy jakoś tak) ponieważ nie mogłam się dogadać ze starą firmą w sprawie jakiś niezbędnych do tego kodów. Zaniedbałam sprawę, przyznaję.
W konsekwencji stara firma nie przypomniała mi o odnowieniu domeny. Na szczęście sama o tym sobie na czas przypomniałam, ponieważ skrupulatnie prowadzę budżet i po prostu w odpowiednim miesiacu „zabrakło” mi wydatku na odnowienie domeny. Zdążyłam. Ale jednak dobry administrator jest ważny.
Dodam, że miałam aktualne dane e-mailowe w starej firmie-nie zmieniliśmy adresów e-mail przy przenoszeniu.
Dziękuję Pani Katarzyno!
Rafał
Dokładnie. Estetyczny wygląd strony to nie wszystko – na profesjonalne oblicze w firmy w internecie wpływa również szybkość jej ładowania i dostępność. Przeciążony serwer w ciągu dnia oznacza często kilku zainteresowanych naszymi usługami mniej.
Tak 🙂 Dzięki Marcinie za komentarz!
Rafał
Jeszcze jedna podstawowa rzecz: zawsze sprawdzaj w słowniku słowa obcojęzyczne 🙂
To prawda 🙂
Dzięki Grzegorzu!
To moja techniczna wada: często podwajam „l” zupełnie nieświadomie. Np. często bllog 🙂
Pozdrawiam!
R