Jest w sieci kilka blogów o marketingu usług prawnych. Jeden z nich, bardzo ciekawy, który zawsze przeglądam i czytam, to blog Szymona Kwiatkowskiego Marketing Prawa.
Wczoraj Szymon napisał rewelacyjny moim zdaniem artykuł o specjalizacji w branży prawniczej: Specjalizacja – tak, czy nie?
Ja osobiście podzielam zdanie Szymona o potrzebie specjalizacji w ramach usług prawnych (o czym tutaj pisałem chyba „z tysiąc razy” ), a już w ogóle uważam, że wyspecjalizowana strategia e-marketingowa w kancelarii jest nieodzowna. Powiem więcej nawet, że e-marketing prawniczy nie działa w ogóle, jeżeli nie jest skoncentrowany wg jakiegoś kryterium.
W jednym z końcowych fragmentów artykułu Szymona czytamy:
Czy pozostanie miejsce dla prawników „znających się na wszystkim”?
Pomimo tendencji rynku do specjalizacji cały czas będzie istniał popyt na prawników posiadających solidne, ogólne wykształcenie gwarantujące szerokie spektrum obserwacji problemów klienta. Jednak, stoję na stanowisku, że ogólna wiedza jest obecnie niewystarczająca w szczególności, gdy pojawi się argument powszechnej dostępności wiedzy za pośrednictwem Internetu.
A więc pytanie brzmi, czy wciąż będzie miejsce na rynku dla prawników uniwersalnych?
Ciekaw jestem Twojego zdania, bo moje jest takie, że TAK.
Zawsze porównuję naszą sferę do branży lekarskiej, gdzie mamy specjalistów oraz internistów. Potrzebni są i jedni, i drudzy. Jedni zarabiają mniej, inni więcej. Jedni mają więcej pracy, inni mniej. Ale każdy jest potrzebny.
Domyślam się, że podobnie będzie w naszej branży. Będą specjaliści, zarabiający więcej i pracujący mniej (resztę czasu będą spędzali na poszerzaniu swojej wiedzy w różnoraki sposób, np. uczestnicząc w konferencji czy przy grillu w gronie innych specjalistów), oraz będą prawnicy uniwersalni, których zadaniem będzie również, w razie potrzeby, skierowanie do specjalisty.
Czy ci uniwersalni prawnicy będą zarabiali mniej?
Trudno powiedzieć, ponieważ tutaj wchodzimy już w sferę hard-biznesu. A w tym miejscu liczy się pomysł i wiedza, jak go sprzedać (czyli również, jak go zareklamować = w domyśle: jak wykorzystać do tego celu e-marketing).
{ 2 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Metafora z internistami wydaja mi się całkiem niezła.
To tak naprawdę też kwestia wzrostu świadomości prawnej. Kiedy dla każdego (a przede wszystkim dla każdej firmy) stanie się jasne, że prawnik jest niezbędny do funkcjonowania, myślę, że rynek dla prawników ogólnych wcale się nie zmniejszy – bo potrzebny będzie „internista” czuwający nad całością spraw, który w razie czego zasugeruje, że może być potrzebna konsultacja specjalisty (bo nie zawsze dla klienta jest oczywiste, że takowego potrzebuje, nie zawsze jest nawet oczywiste, że ma problem prawny).
Na pewno też ogólne kompetencje potrzebne będą in-house’om, dla których istotniejsza jest specjalizacja w postaci orientacji na potrzeby jedynego klienta, ale też innym skupionym na określonych kategoriach klientów.
Bo to też jest ważne, dobre zrozumienie specyfiki konkretnej branży, czy konkretnego klienta może być w niektórych przypadkach istotniejsze, niż szczegółowe kompetencje merytoryczne. A specjalizacja merytoryczna jest czymś zupełnie innym, niż specjalizacja branżowa.
Dzięki Bartku za komentarz!
Rafał