Dlaczego uważam, że e-marketingiem prawniczym powinien zajmować się prawnik?
Ponieważ:
- wie, czego może potrzebować klient kancelarii, zna jego oczekiwania i sposób nabywania usługi prawnej
- ma ogólną wiedzę z zakresu prawa
Po co to potrzebne?
Aby:
- dostosować strategię e-marketingową do potrzeb i oczekiwań klienta kancelarii
- zrobić to dobrze
Powiem Ci szczerze: nie spotkałem jeszcze prawidłowo zoptymalizowanej strony www. A przecież strona taka to minimum dzisiaj.
Wielu z nas twierdzi, że strona nie jest sposobem na pozyskanie klienta. To fakt. Ale po co w takim razie płacimy za pozycjonowanie, czy AdWords? Po co chcemy być na 1 stronie wyników wyszukiwania w Google?
Zanim zapłacisz za to, zrób dobrze to, co możesz za darmo i co jest najbardziej oczywistą rzeczą. Zanim przejedziesz się z punktu A do punktu B, nalej benzyny – to oczywiste.
Owszem, wiele agencji zoptymalizuje wykonaną dla swojego klienta, czyli kancelarii, stronę www. Ale zrobi to tak, że płakać się chce. Dlaczego?
To, że nie ma podstawowej wiedzy prawnej, która się tutaj BARDZO przydaje w tym zakresie, to jeszcze nic. Wydaje mi się, że one nie mają pojęcia jak to zrobić.
Weźmy na przykład ostatniego laureata konkursu Prezesa KIRP, stronę kancelarii Anna Radkowiak-Macuda Kancelaria Radcy Prawnego.
Strona, jak strona. Można powiedzieć przejrzysta, czytelna.
A optymalizacja?
Zmiana adresów w pasku adresu wiązałaby się tutaj ze zmianą systemu i przebudową strony, co jest kosztowne, ale już dodanie description i keywords jest proste. Tylko że trzeba się popisać odrobiną wiedzy prawniczej, jak też ustaleniem choćby zarysu strategii biznesowej i e-marketingowej w tej kancelarii.
Zanim skorzystasz z usług agencji marketingowej sam się zastanów najpierw kim jest klient Twojej kancelarii, i czy możesz tak pokierować jej pracą, aby dostosować jej produkt do faktycznych potrzeb tych klientów. Najlepiej, jeżeli tam znajdziesz kogoś, kto ma doświadczenie w branży usług prawnych, albo jeszcze lepiej: sam był kiedyś prawnikiem.
*****
Jeżeli będziesz miał problem ze znalezieniem takiej agencji, napisz mi maila 🙂
{ 10 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
„Weźmy na przykład ostatniego laureata” –
myślisz, że te błędy wynikają własnie z tego, że stronę robiła agencja, a nie prawnik?
„nie spotkałem jeszcze” –
w ogóle, czy chodzi tylko o strony z „branży”? 🙂
„description/keyword” –
specjalistą w tym nie jestem, ale czytuję tu i ówdzie, że google raczej nie bierze JUŻ tych słów pod uwagę
Cześć Leszku!
Mam na myśli strony z naszej branży. Google pod uwagę bierze przede wszystkim zawartość strony i linki prowadzące do strony. A więc, skoro nie ma tych dwóch czynników rozwiniętych dość dobrze, to warto zadbać o elementy, które są oczywiste, chociaż może mają mniejsze znaczenie.
Ale to jeszcze nic, bo siła odpowiedniego description pokazuje się w wynikach wyszukiwania, kiedy widać ten tekst tuż pod tytułem strony. On jest jednym z czynników decydujących o tym, czy ktoś odwiedzi stronę, czy nie. I załóżmy, że płacisz za pozycjonowanie swojej strony, jesteś na 1 stronie i masz kiepski description i połowa, czy więcej potencjalnego ruchu przechodzi bokiem.
Najlepsza opcja jest taka, że każda z podstron jest zoptymalizowana, ale to wymaga już właściwego systemu.
Nie dodałem wyżej w artykule, że optymalizacja dotyczy również samego kontentu. Treść również jest elementem podlegającym optymalizacji.
Miłego dnia Leszku!
Rafał
Z doświadczenia (co prawda nie swojego) wiem, że to często klienci sami uparcie decydują o tym jak ma wyglądać ich strona internetowa. Często słuszne i trafne podpowiedzi na temat layoutu i strony odpowiednio zoptymalizowanej są ignorowane. Ludzie wolą wydać niewielką sumę na stronę internetową początkującemu studentowi, aniżeli oddać ją w ręce profesjonalisty.
A co do adresów na pasku oprócz w/w często spotkać można jeden adres dla strony głównej i podstron. Czyli klikając poszczególne odnośniki do dalszych podstron, na pasku widnieje cały czas http://www.przykladowastrona.pl zamiast http://www.przykladowastrona.pl/kontakt. To denerwujące gdy chce się wysłać komuś konkretną podstronę, aby ją przejrzał.
Dzięki Agnieszko!
Masz rację, i pewnie rolą agencji jest wyedukowanie klienta. Ale do tego trzeba wykonać pracę.
Miłego dnia!
Edukacja klienta to bardzo czasochłonna i ciężka praca i oczywiście wiele firm nie może się tego wyzwania podjąć (i ja to rozumiem). Ale cenię sobie firmy, które doradzają klientowi dając konkretne propozycje przy wykonaniu stron. A co do edukacji to bardzo potrzebne są właśnie blogi takie jak ten, które zwracają uwagę na problem jakości stron, np. pod względem optymalizacji.
Dziękuję i również życzę miłego dnia 🙂
Dzięki Agnieszko za miłe słowo 🙂
Co do edukacji klientów… Jeśli przedsiębiorca chce „zmienić świat”, to naturalnie edukacja będzie wpisana w jego strategię. I ostatecznie najlepiej na tym wyjdzie, gdyż osoby, od których się uczymy, pamiętamy do końca życia 🙂
Rafał
Brać studencką muszę wziąć w obronę 🙂 a to dlatego, że sama stawiałam niejedną stronę np. w html i css. Każdy kto ma pojęcie o pisaniu stron wie co to są metadane dokumentu i czemu one służą podobnie jak czym są np. znaczniki „alt” przy zdjęciach itp.
Wpisanie podstawowych tagów jest wliczone w cenę. Koszt to layout i dodatkowe opcje (np. wpisanie treści za klienta, optymalizacja treści itp.). Jeśli ktoś pozostawia pola puste to nie jest fair wobec kontrahenta. Na dole strony widać kto jest autorem projektu – nie są to studenci.
Pozdrawiam,
Beata
Cześć Beato!
Naprawdę znasz się na html i css? 🙂
Witaj Rafale :),
W wieku 14 lat napisałam pierwszą stronę „edukacyjną”. Tematem przewodnim były szczury (ich historia, anatomia, zachowania itp.). Dlaczego one ? 😀 Ano dlatego, że bałam się tych zwierzaków i w ramach przezwyciężenia lęku postanowiłam je bliżej poznać w efekcie czego miałam szczura wędrownego (hodowlanego rzecz jasna :).
.
Potem pisałam inne strony o różnej tematyce i dla różnych osób. Obecnie wolę poprawiać/modyfikować szablony niż pisać wszystko od początku :). To takie moje małe hobby :).
no, no… podziwiam … 🙂
Ale sądzę, że powinniśmy uczyć nasze dzieci takich rzeczy, chociażby podstaw, bo to narzędzie (wiedza), które się zawsze może przydać. Tak jak np. jazda samochodem.
Pozdrawiam Beato!
No jeszcze raz powiem, że jestem pełen podziwu. Ja nie mam bladego pojęcia o css 🙂
Rafał