Okres pomiędzy Świętami a Nowym Rokiem to doskonały czas na refleksję i podsumowanie.
Powiem Ci jednak szczerze, że w tym roku nie chcę pisać na ten temat. Nie dlatego, żebym nie miał czego podsumowywać. Wręcz przeciwnie. Uważam też, że podsumowanie i sporządzenie kolejnych planów jest bardzo, bardzo, BARDZO ważne. [Na ten temat można by napisać kilka na pewno bardzo ciekawych artykułów, co chyba z resztą zrobiłem rok temu >>].
Nie chcę podsumowywać kończącego się roku, gdyż to już mam za sobą, a do tego mam już sporządzone plany na kolejny rok.
Tak, tak – pośpieszyłem się w tym roku… 🙂
Jednym z moich głównych zamierzeń jest reorganizacja web.lex i wejście na wyższy poziom w jej organizacji. Przychodzi bowiem taki czas w życiu przedsiębiorcy, w którym musi sobie zadać pytanie: co dalej?
Oczywiście takie pytanie nie musi paść nigdy, ale jeśli nie chcesz się kręcić w koło i chcesz rozwijać swoje przedsięwzięcie, musisz stawiać kolejne kroki do przodu i to „co dalej?” jest naturalnym pytaniem na każdym etapie rozwoju.
A zatem kolejny rok dla mnie, to będzie przede wszystkim praca nad zmianą w organizacji. W czym również zasadza się zmiana zarządzania zespołem, aby był on bardziej efektywny i w większym stopniu zaangażowany w realizację idei, która przyświeca web.lex.
Nie są to proste rzeczy. Jak dla mnie – kosmicznie trudne. Sam będę musiał się tego nauczyć, ale bez owego procesu (wraz z całym bagażem błędów i pomyłek) przecież nie dam rady pokonać kolejnego stopnia rozwoju mojej firmy. Co więcej, mam świadomość i tego, że bez tej zmiany nie dam rady także lepiej służyć moim klientom.
Życzę Ci przy tym, abyś i Ty, jako właściciel swojej własnej kancelarii (albo przyszły jej właściciel), miał siłę i motywację do tego, aby odciąć się od własnego przedsiębiorstwa i stanąć na mostku dowodzenia nie jako koło sterowe, ale jako kapitan tego frachtowca, który płynie dobrze zarządzany przez personel nawet wtedy, kiedy kapitan odpoczywa.
🙂
{ 4 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Tyle budowania własnego autorytetu, aby się potem odciąć i wysyłać do klientów podwykonawców? 🙂
Hej Leszku!
Nie podwykonawców a pracowników.
Nie wysyłać do klientów, ale tak zorganizować pracę, aby robić to, co się robić powinno, a odsunąć od siebie te zadania, których robić się nie powinno.
Jeśli się dobrze zastanowić, to właściciel początkującego małego przedsiębiorstwa, ma do ogarnięcia kilka etatów: poczynając od sprawowania kontroli nad firmą i ustalania jej celów oraz strategii, przez sprzedaż, tworzenie produktów, wykonywanie usług, poszukiwanie klientów, zatrudnianie i budowanie zespołu, zarządzanie projektami, kontrolę wykonania, współpracę z partnerami, opiekę nad klientami, księgowość, kadry, marketing i PR, po sprzątanie biura i rozwój osobisty.
Zbyt wiele jak na jedną osobę i 24 godziny, a i tak nie wymieniłem wszystkich. Dlatego niezbędne jest oddelegowanie jakichś obowiązków.
Jakich?
Najprostsze to księgowość i kadry. Ale i tak bez nich jest wciąż zbyt wiele.
Problem właśnie leży w tym, żeby ustalić, co mogę robić ja sam – co chcę robić, do czego się nadaję, a co może zrobić ktoś inny, kto zrobi to lepiej, sprawniej i taniej. Bo jeśli będę próbował robić wszystko, albo chociaż zbyt wiele, to ucierpią na tym klienci i w końcu wszystko diabli wezmą 🙂
A poza tym powyżej chodziło mi bardziej o zorganizowanie zespołu. Czyli stworzenie systemu, który sam będzie nie tylko działał, ale też będzie realizował misję, jaką ma web.lex. Będzie chciał to robić. BĘDZIE CHCIAŁ. Nie mam więc na celu zatrudnienie kolejnych osób po to, aby im jedynie płacić za wykonywanie pracy, ale żeby przy tym przede wszystkim podzielali moją wizję i chcieli ją wcielać w życie. A to – przyznasz – nie jest prostym zadaniem….
Nawiasem mówiąc nie mam zamiaru wysyłać do klientów kogokolwiek innego niż siebie 🙂 Przynajmniej jeśli chodzi o zakres sprzedaży i opieki merytorycznej. Przynajmniej na tym etapie. Dlatego, że sam to bardzo lubię robić, a po drugie dlatego, że póki co nie widzę nikogo, kto mógłby mnie zastąpić (potrzebny byłby ktoś, kto ma ogólną wiedzę o prawie i doskonale ogarnia e-marketing w naszej branży).
Poza tym jeszcze, uwielbiam kontakty z partnerami i nawiązywanie nowych znajomości. Wiesz dobrze Leszku o części planów, które mam, a niestety obecnie nie jestem w stanie ich wdrożyć w życie, gdyż nie mam na nie czasu, który skutecznie zabierają mi inne obowiązki: ważne, ale jednak takie, które mogę od siebie odsunąć.
…. i tak mógłbym pisać w nieskończoność… 🙂
W miarę upływu czasu coraz bardziej poznaję, co to znaczy być przedsiębiorcą… To się różni od tej wizji, którą miałem zanim założyłem web.lex. A nawet wtedy, kiedy prowadziłem swoją pierwszą firmę. Bo być przedsiębiorcą, to też mieć obowiązki moralne: wobec klientów, pracowników, ojczyzny i siebie. I aby je wypełnić dobrze, trzeba to swoje przedsiębiorstwo w jakiś sposób zorganizować.
Dzięki Leszku za komentarz! Dał mi trochę, jak widzisz, do myślenia. Ostatnio byłem na szkoleniu z organizacji firmy, bo widzę, że powoli staję w miejscu, zamiast się rozwijać. W moich rurach płynie coraz więcej wody i nie mogę dopuścić do tego, aby ona je rozsadziła. 🙂
Z pozdrowieniami!
R
Dzięki za odpowiedź 🙂
Luz 🙂