No właśnie …
Powinienem opisać teraz, jak było na web.lex meeting… Ale uwierz mi – nie mam czasu…
Na pewno napiszę, na pewno. Obiecuję.
Teraz tylko mam moment, aby coś skrobnąć, bo czekam na swoje wystąpienie na konferencji Internet STANDARD. Wyciągnąłem więc mojego ulubionego Maca, włączyłem hotspot w moim ulubionym iPhone, i się usprawiedliwiam popijając moją ulubioną Americanę z mlekiem (szkoda, że nie z mojego ulubionego Starbucksa).
Dzisiaj będę opowiadał dużym firmom o tym, co to jest content marketing, a w zasadzie jak ja go rozumiem. Konferencja nie jest skierowana do branży prawniczej, ale do „zwykłych” przedsiębiorstw. Chociaż pierwiastek prawniczy jest obecny, gdyż na widowni jest ktoś z W.Kluwer.
Cała impreza ma miejsce w budynku FOCUS.
OK. To do następnego!
{ 9 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
W takim razie liczymy (przynajmniej ja), na jakieś choćby krótkie streszczenie Twojego wystąpienia.
Hej Grzegorzu! Skrót wystąpienia: relację z klientem buduje się za pomocą dobrze dobranej strategii content marketingowej. Ogólnie rzecz biorąc, opowiadałem moje story od KPMG, przez PodwojneOpodatkowanie.pl , po web.lex.
Może napiszę więcej? Zobaczymy 🙂
Serdecznie Cię pozdrawiam!
Starcza Ci bateria w jajfonie na cały dzień, zwłaszcza jak robisz z niego hotspota?
Ha, a widzisz…. Jak mi się bateria kończy, to iPhone podłączam do Maca i wówczas Mac mi ładuje baterię w telefonie. To jedna z zalet posiadania jabłek.
Natomiast faktycznie jest tak, że dzień w dzień muszę telefon ładować. Baterii wystarczy na 24 godziny.
Pozdrawiam Leszku!
Widzę, że już się stałeś wyznawcą Jobsa i przypisujesz Macom cechy, które nie są niczym nadzwyczajnym (tak jak ładowanie komórki z laptopa:) Przypomina mi się jak to jakiś czas temu super-amazing-feature było, że jajfon nauczył się obsługiwać mmsy 🙂
Fakt, nie mam porównania do np. szajsunga. Bo nigdy nic z tej firmy nie miałem. Ale sam fakt konieczności korzystania z Windowsa i Androida wywołuje u mnie gęsią skórkę 🙂
Nie jestem wyznawcą Jobsa. Jestem zwolennikiem firmy, która przecierała szlaki całej reszcie. Bo Apple to nie tylko Jobs, ale i wiele innych uzdolnionych ludzi, bez których Jobs nie byłby Jobsem. Poza tym od Apple mogę się wiele nauczyć: w wielu wymiarach jest to organizacja, którą warto podpatrywać.
🙂
A ja właśnie korzystam z win 8.1 na laptopie i androida na smartfonie i nie doświadczyłem z tego powodu gęsiej skórki (i z ładowaniem problemu nie mam). Przypominają mi się teraz słowa mojego znajomego który był „wyznawcą wiary w Linux ” i twierdził, że przecież z Windows`em to się nie da pracować, a ja nie wyobrażam sobie pracy bez niego. Morał z tego jest prosty: każdy przyzwyczaił się do któregoś z rozwiązań na tyle mocno, że nie potrafi dojrzeć zalet innego.
Tak Grzegorzu, przyzwyczajenie jest naszą drugą naturą 🙂
Zaznaczę tylko, że przez całe życie korzystałem z produktów firmy Microsoft. Z produktów firmy Apple korzystam od przeszło pół roku. Mam więc porównanie.
Przez Makiem miałem Della. Który na początku był ok. Potem zaczął się chrzanić. Najgorsze było to, że nowiutki komputer miał problem z kamerką – nie współpracowała z systemem. Ale minusów tego – mimo wszystko dość dobrego – komputera było/jest więcej. Noszę się z zamiarem opisania tych różnic.
To, że większość osób jest przyzwyczajona u nas do Windowsa, jest wynikiem tego, że owa większość nigdy nie miała możliwości „spróbowania” innego systemu. Cała „urzędowa” Polska pracuje na Windowsie. Wszelkie firmy pracują na tym systemie. Więc Kowalskiemu nie przyjdzie nawet do głowy, że jest inny świat. Lepszy w dodatku.
… muszę napisać o tym więcej … 🙂
Niedawno kupiłem nowy laptop (win 8.1) i wpadłem na pomysł, żeby starszy wyposażyć w inny system niż Windows. Na razie jednak nie przeniosłem wszystkich danych z kilku programów których co prawda używam niezwykle rzadko ale są dla mnie cenne (np. drzewo genealogiczne z prawie 800 pozycjami) więc jeszcze nie zmieniałem systemu. Myślę, że stanie się to jednak w niedalekiej przyszłości, a wtedy i ja będę miał porównanie. Choć nie będzie ono całkiem wiarygodne, bo będę porównywać działanie Windowsa na nowym komputerze z systemem którego nie znam, zainstalowanym na 5-cio letnim laptopie. Mimo wszystko spróbuje.