To powiedział Mahatma Gandhi.
A przyczynkiem do tego postu jest znalezisko na YouTube.
Niech to będzie lekcja także dla Ciebie i dla nas wszystkich.
Posłuchaj….
Kiedy odszedłem z KPMG, to miałem masę różnych wywiadów, opinii, komentarzy na temat podatków międzynarodowych, w Gazecie Prawnej. W sumie zebrałoby się tego kilkadziesiąt sztuk. Wzięło się to z kontaktów, jakie uzyskałem dzięki mojemu blogowi podatkowemu. Nawet poruszyłem Rzecznika Praw Obywatelskich i Ministra Finansów w jednej ze spraw, związanych z nierównym traktowaniem tej samej grupy podatników.
I wiesz co?
Kilka razy spotkałem się z prześmiewczymi komentarzami pod moim adresem. Jeden z najczęściej powtarzających się, to „Trąbka, wracaj do gry na klarnecie”. Trąbka – to była moja ksywa w KPMG, a wracaj do gry na klarnecie wzięło się stąd, że przed moją przygodą w korporacji pracowałem zawodowo jako muzyk, o czym w KPMG dobrze wiedziano.
Cóż, nie było to przyjemne.
Ale nie jestem osobą, która by sobie brała takie rzeczy do serca.
Potem zacząłem przygodę z wideo. To właśnie TO znalezisko mnie zainspirowało do napisania tego, co teraz czytasz. Przypomniałem sobie bowiem, jak po publikacji tego nagrania, dostałem maila od znajomego, który mi napisał, że przez cały wieczór „zalewali się” z kumplami wspominając to nagranie.
Potem, kiedy już założyłem web.lex i prowadziłem tego bloga, odmówiłem pewnej znanej firmie promocji jej produktu w moim blogu. W efekcie owa firma założyła blog, który tylko i wyłącznie skupiał się na poniżaniu mnie samego.
Dzisiaj
Jak jest dzisiaj, to wiesz sam. web.lex rośnie w siłę. Bez względu na konkurencję rozwija się w tempie 2 x na rok. Jestem zapraszany na konferencje – ludzie mnie słuchają. Mam gigantyczne plany, które mam nadzieję uda mi się zrealizować. Istotnie zmieniam e-marketing prawniczy w Polsce, a zahaczam także o inne kraje. Mam istotny wkład w lepsze postrzeganie branży prawniczej w tym kraju. Miałem istotny wpływ na rozwój i kształt polskich blogów prawniczych.
Z tego wszystkiego wynikają następujące wnioski na całe życie:
- popełniaj błędy, bo one są dla Ciebie bezcenną lekcją
- im większej rzeczy się podejmujesz, tym więcej popełnisz błędów – na szczęście
- jeśli nie popełniasz błędów, to widocznie to, czego się podjąłeś, jest mało warte Twojego czasu
- nie bój się obcych rejonów – nigdy nie wiesz, gdzie to Cię zaprowadzi
- sukces jest ilorazem czasu i pracy
- wiedz, dokąd zmierzasz i lekceważ „dobre rady” znajomych
- nie trać energii na spieranie się – idź do przodu
- czas jest najlepszym testem dla Twojego działania
- czas jest najlepszym lekarzem
KONIEC
Alleluja
🙂
{ 14 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
i do przodu…:)!
Tak – do przodu! 🙂
Dzięki Łukaszu! 🙂
[nawiasem mówiąc, od Ojca Dyrektor można się wiele nauczyć w temacie wywierania wpływu na ludzi :)]
Popieram w 100%!!! Konsekwencja w działaniu to podstawa sukcesu!
W ciężkich chwilach zawsze przypominają mi się słowa sir. Winstona Churchill’a – If you’re going through hell, keep going.
Zresztą hasła o podobnym znaczeniu jako swoje motto przyjęły także elitarne jednostki służb specjalnych, jak brytyjski SAS (Who dares wins – kto się odważy zwycięży) czy francuska Legia Cudzoziemska (Marche, ou creve – Maszeruj albo giń).
Więc coś w tym być musi 🙂
Rafale, z podziwem (i – przyznaję – z pewną dozą zazdrości 😉 ) odnoszę się do tego co robisz i co osiągnąłeś.
Tak trzymaj! A ja trzymam kciuki!
Po prostu: cierpliwości i wytrwałości!
Panie Rafale,
Wyszedł z tego niemal dekalog 🙂
Sama staram się wcielać w życie te zasady.
Uważam jednak, że czasami warto posłuchać nawet złośliwych komentarzy, żeby wyciągnąć z nich naukę na przyszłość, choć to oczywiście gorzka pigułka…
Pozdrawiam,
AKN
PS. Mi tam się spodobał Pana wideo-debiut 🙂
Ojejku … 🙂 Nie wiedziałem, że tym postem wywołam tyle pozytywnej energii! 🙂 Bardzo Wam dziękuję za przemiłe komentarze! Każdy jeden znaczy dla mnie bardzo, BARDZO wiele 🙂
Rafał
Rafale, dziękuję 🙂
To ja dziękuję Magdo ! 🙂
Rafał
Bardzo fajny artykuł, inspirujący ! Tego dziś potrzebowałem :). Dziękuję i oby więcej !
Dzięki Marcinie!
Życzę Ci powodzenia ! 🙂
Rafał
Dziękuję za ten artykuł. Szukałam czegoś co pomoże mojej córce poukładać emocje. Ona też stara się dążyć do swoich celów. Pracuje z grupą, która skupiła się wokół jej pomysłu. Mają już pierwsze sukcesy i tu zaczęły się schody. Pół biedy gdy poza grupą. Niestety to o czym Pan wspomina teraz jest wewnątrz. Mimo, że ona jest liderem, zaczęto ją ignorować, grupa się odsuwa, bo ona od nich wymaga. Usiluje mobilizować, wspiera, rozmawia. Nie jest heterą a jednak zaczęło się to o czym Pan pisze. A jej żal, smutno, bo parę osób zmobilizowała do otwarcia się na swoje talenty i założenia stron i to im zaczęło przynosić efekty. Czuje się więc potraktowana niesprawiedliwie przez grupę.
Dlatego szukalam czegoś co jej wyjaśni ten mechanizm i da jakąś nadzieję.
Co ciekawe na ten temat znalazłam TYLKO tentekst. Tym bardziej jestem zań wdzięczna. Wszystkiego dobrego na drodze!
Dziękuję Pani Edyto 🙂
Cóż… ja zawsze jestem zdania, ze ja jestem źródłem swoich problemów. Jeśli mam problem z pracownikiem, to po pierwsze zatrudniłem złą osobę, a po drugie – nie zmotywowałem jej od pracy. Zatem jako lider w swojej firmie uczę się tych dwóch trudnych sztuk.
Błędy to ludzka i potrzebna rzecz. Ważne, żeby się na nich uczyć. 🙂
Pozdrawiam Panią serdecznie i dziękuję za komentarz!
Rafał 🙂
„TO” nagranie ma swój urok, i w sumie nawet trochę rozumiem osoby, które cię znały, że się potrafiły z tego śmiać. Ma ono (nagranie), oprócz oczywistej wartości merytorycznej, coś w sobie z zamierzonej, lub nie, samoironii. Przyciemnione tło, perspektywa z dołu, konspiracyjny ton głosu, gestykulacja długopisem. Nie da się ukryć, że jakbym takie nagranie zobaczył u kolegi, którego znam od lat, to też bym się pozytywnie pośmiał 😉