Czy GoldenLine jest dla prawników?

przez dnia 27 października, 2010

Parę dni temu miałem przyjemność prowadzenia prezentacji w jednej z największych kancelarii sieciowych. Podczas spotkania jedna z uczestniczek poddała w wątpliwość to, czy na GoldenLine prawnik może, albo raczej – powinien mieć założony profil społecznościowy: „To jest miejsce bardziej odpowiednie dla reprezentantów handlowych, niż dla prawników.” Problem wynikł, kiedy powiedziałem, że dobrze jest, jeżeli prawnik posiada własny profil w serwisach profesjonalnych, typu waśnie GoldenLine oraz LinkedIn.

A zatem, czy GoldenLine jest odpowiednim miejscem dla prawnika?

No właśnie.

Najpierw  trzeba sobie zdać sprawę z tego, że GoldenLine to medium społecznościowe. I tutaj, jak również w innych miejscach tego typu, obowiązują pewne zasady społecznościowe, dzięki którym skutecznie możemy promować siebie, jako specjalistów w swojej dziedzinie.

Owe zasady społecznościowe, to po prostu interakcja z innymi ludźmi w różnoraki sposób. Ale przede wszystkim taka sama jak w świecie realnym. Tyle, że przeniesiona do sieci.

Skoro prawnik, aby zdobyć klienta w Realu uczestniczy „z nim” (to rzecz jasna skrót myślowy) w różnych sytuacjach społecznych (lunch, wspólna gra np. w golfa, udział w przyjęciu okolicznościowym, na konferencji, itd.), to może z tymi (takimi) osobami przebywać również w sieci. I GoldenLine jest jednym z takich miejsc. Interakcja jest tutaj dokładnie taka sama.

Poza tym musimy wiedzieć, że nasze wypowiedzi w sieci nie są czytane wyłącznie przez klientów i potocznych klientów. Również przez osoby wpływowe, które nigdy nie będą klientami, ale które mając swoje własne społeczności i wpływ na nie, mogą polecać nas, nasz blog i nasze usługi.

Czy na GoldenLine nie ma osób wpływowych? Jest ich cała masa. Oczywiście „reprezentant handlowy” nie jest w kręgu naszych klientów, ale on również posiada swoje powiązania i koneksje. Zna wielu ludzi i korzysta z narzędzi społecznościowch , dzięki którym może roznieść wiadomość o naszej treści po świecie.

Poza tym jeszcze, na GoldenLine jest naprawdę wielu prawników. Wystarczy spojrzeć na grupy dyskusyjne skupione wokół różnych prawniczych tematów. Dodatkowo wystarczy wpisać w wyszukiwarkę frazę radca prawny, czy adwokat, a okaże się, że swoje profile tutaj posiada aż 1033 radców prawnych:

… i 515 adwokatów:

… i 527 doradców podatkowych:

Liczba zarejestrowanych aplikantów sięga niemal 2500 osób.

Zarówno radcy prawni, jak i aplikanci w przyszłości, częściowo są to przecież osoby, które mają wpływ na decyzje klienta o wyborze takiej a nie innej firmy zewnętrznej. I właśnie na GoldenLine możemy nawiązywać z nimi kontakt i relację. Dokładnie tak samo, jak w Realu. Tyle, że w sieci jest to prostrze i tańsze.

Nie zapominajmy przy tym o nowych adeptach zawodów prawniczych, dla których Internet był „od zawsze”, i którzy w niedalekiej przyszłości będą posługiwali się wyłącznie Internetem w celu zdobycia informacji o prawniku, albo zdobyciu klienta. Dla nich wchodzenie w relacje w sieci to norma, jak dla nas wchodzenie w relacje w świecie fizycznym.

Być może dzisiaj wydaje nam się dziwne uczestnictwo w społecznościach internetowych partnera dużej, czy nawet średniej kancelarii, ale pamiętajmy, że tak samo dziwne jeszcze nie tak dawno temu wydawało się wysłanie maila do klienta. Czy dzisiaj wyobrażamy sobie inną sytuację? Przecież nasz klient zdziwił by się, gdybyśmy tego maila nie wysłali. Więcej: on oczekuje tego, że tym sposobem będziemy się z nim komunikować!

Takie samo zjawisko czeka nas w przypadku mediów społecznościowych. Niebawem dziwne będzie to, że partner nie posiada profilu w GoldenLine, czy że nie prowadzi bloga prawniczego.

{ 5 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }

Liwiusz 28 października, 2010 o 6:56 am

A ilu jest sędziów, komorników, prokuratorów… ministrów? 😉 Mam wrażenie, że są stanowiska, gdzie nadmierny dostęp do człowieka nie jest wskazany.

Zmieniłeś czcionkę, Rafał? 😉

Odpowiedz

rafchmielewski 28 października, 2010 o 8:01 am

Nie zmieniłem. Po prostu byłem teraz mega zajęty i wpis powstawał w Wordzie w biegu między jednym spotkaniem a produkcją kolejnej prezentacji. Potem po prostu wkleiłem tekst z Worda i została ta kichowata czcionka 🙂

Ale ogólnie rzecz biorąc nie zamierzam jej zmienić, dopóki nie przeniosę się na inny blog.

Dziękuję Liwiuszu za komentarz!
Rafał

Odpowiedz

medyczneprawo 28 października, 2010 o 8:07 am

Liwiusz – no coś ty! Przed każdą kampanią wyborczą kandydaci aż rwą się do sieci 😉 Komorowski nawet na twitterze się pojawił 😉

A na serio – dziwi mnie postawa tej pani. Skoro prawnik powinien pojawiać się tam, gdzie jego potemcjalny klient to GL jest świetnym miejscem. Muszę jednak przyznać, że nie każdy portal się do tego nadaje (choćby NK).

Odpowiedz

rafchmielewski 28 października, 2010 o 9:22 pm

Kasiu, masz rację. Z tą NK to trzeba ocenić, czy tam są klienci. Jeżeli są, to nie ma powodu, by ich tam nie „łowić” 🙂

Pozdrawiam i dziękuję za komentarz!
Rafał

Odpowiedz

rafchmielewski 28 października, 2010 o 9:36 pm

W końcu zmieniłem czcionkę. Jednak Times New Roman prosto z Worda nie nadaje się do tego bloga 🙂 Jest nieczytelna i czyta się z trudnością.

🙂

Odpowiedz

Dodaj komentarz

Poprzedni wpis:

Następny wpis: