Tak, tak…, właśnie mnie i temu blogowi stuknął pięćsetny post! Ten, który teraz czytasz, jest 501-wszy.
I jest to na pewno dobry moment do pewnych podsumowań:
Początek bloga – 3 grudnia 2009 rok.
Pamiętam, kiedy pisałem pierwszy artykuł. Czym zostałem zmotywowany, aby zrobić pierwszy krok. Jak wtedy wyglądał e-marketing w kancelariach prawnych… Nie było jeszcze wtedy web.lex’a – firmę założyłem jakiś rok później. Początkowo pisałem w tym blogu w celach edukacyjnych. Z pełnej pasji. Wtedy o jakichkolwiek dochodach z tej działki nie było mowy. Gdyby nie szczera chęć dzielenia się swoim doświadczeniem, na pewno bym się poddał kilka razy 🙂
Dlatego zawsze powtarzam, że pasja do przedmiotu bloga jest kluczowa w jego sukcesie. Bo blog to styl życia. Jeśli go prowadzisz z musu, to nie pociągniesz długo. A czas i cierpliwość są kluczowe. Nie tylko zresztą przy blogu…
W międzyczasie zaczęła się klarować wizja Grupy web.lex. Dziś jest to niezwykły projekt, o którym pisałem kilka dni temu >> Natomiast nie wyrósł on z mojej wizji rozwoju działalności, ale tak naprawdę ze słuchania tego, co mówią nasi klienci.
Ilość komentarzy – 2 374
Z czego niemal połowa to moje własne odpowiedzi na komentarze moich gości.
Ilość odwiedzin bloga – 97 702
Czy to dużo, czy mało? No cóż, niezbyt wiele. Jeślibym porównał tę ilość z odwiedzinami najpopularniejszych blogów prawniczych, to jestem daleko za nimi. Ale prawda jest taka, że nie chodzi tutaj o ilość odwiedzin, ale o relację, jaką jesteś w stanie nawiązać swoim blogiem. Tego nie rozumie niestety większość blogujących. W każdym razie tyle w zupełności wystarczy, aby założyć firmę w niszowej dziedzinie, wyedukować środowisko, i potem rozwijać tę firmę w tempie około 100% rocznie.
Najpopularniejszy post – Jak zbudować źródło pasywnego dochodu w kancelarii
Dlaczego? Nie mam pojęcia…. Historia z tym postem jest długa i ciekawa. On miał przede wszystkim promować mój raport o tym, jak automatyzować procesy marketingowe i sprzedażowe w kancelarii za pomocą sieci. A dodatkowo był wprowadzeniem do procesu promocji szkolenia na ten temat. Ostatecznie szkolenie to nie sprzedało się tak, jakbym sobie tego życzył, pomimo dość dużego zainteresowania tym tematem. Całość tego szkolenia on-line obecnie jest dostępna tylko w naszej wewnętrznej platformie dla naszej Grupy web.lex.
Najrzadziej czytany post – Badanie polskiej blogosfery prawniczej
Chodzi tutaj o post promujący Raport Szymona Kwiatkowskiego na temat tego, jak radzą sobie polscy prawnicy z blogami. Raport, może wymagający kilku poprawek, ale na pewno dający jakiś obraz skrawka tej interesującej społeczności. Mimo wszystko warto po niego sięgnąć i się z nim zapoznać. Szymon zrobił kawał dobrej roboty i mam nadzieję, że powtórzy ją w przyszłości.
Najlepsze źródło ruchu – marketingprawniczy.wordpress.com
A co to? – Zapytasz… To mój stary blog e-marketingowy. Tam zaczynałem prowadzenie tego bloga. Kiedy przeniosłem treść na tego bloga, jego treść zostawiłem, aby promowała obecny blog. To jest świetny sposób na utrzymanie ruchu przy przenosinach.
Chcesz znać kolejne najlepsze źródła wejścia do mojego bloga? Oto one: GoldenLine, FB, Twitter, web-lex, blogiprawne.blogspot.com i… dopiero tutaj Google. Dlaczego Google nie na pierwszym miejscu? Ano dlatego, że ważniejsza od obecności w Google jest promocja bloga. Tego też wielu blogerów i nawet speców od marketingu nie rozumie. Dlaczego ważniejsza? Bo już wspomniałem, że najważniejsza jest relacja uzyskana za pomocą bloga. Jeśli ktoś przychodzi do bloga z innego miejsca niż Google, to już mamy między sobą zalążek dobrej relacji, którą blog tylko pogłębia. A jeśli gość przychodzi z Google, to w około 30% jest to ruch przypadkowy. A jeśli nie jest taki, to dopiero tutaj jest budowana relacja – później, niż przy ruchu z miejsc, gdzie blog jest promowany.
Dlaczego nie piszę merytorycznych treści?
Zdarzyło mi się usłyszeć ten zarzut kilka razy. W sumie i tak niezbyt często, jak na trzy lata. W końcu nie piszę dla każdego i nie każdemu musi się ten blog podobać.
A więc dlaczego?
Po pierwsze to nie prawda. Treści w tym blogu są merytoryczne, ale trzeba wiedzieć, gdzie patrzeć, aby je odszukać. To tak, jak z regatami. Jeśli nie znasz reguł wyścigu, to się wynudzisz jak mops. Ale jeśli je znasz, to są to dla Ciebie pasjonujące zawody. Tak samo jest z tym blogiem – jeśli wiesz, na co zwracać uwagę, to znajdziesz tutaj dużo wartościowych treści. Natomiast jeśli potrzebujesz wiedzy podstawowej i więcej tzw. konkretów, to zachęcam Cię do zapisania się na Biuletyn (miejsce do zapisu znajdziesz pod moim zdjęciem).
Po drugie skuteczny blog, to nie jest blog naszpikowany treścią merytoryczną. Powód? Taka treść nie buduje relacji. A relacja jest najważniejsza. Koniec – kropka.
Kto czyta tego bloga?
Oczywiście przede wszystkim prawnicy: od małych po największe kancelarie. Studenci prawa i aplikanci (coraz częściej). W dość dużym zakresie rzecznicy patentowi. Firmy konsultingowe z kręgu BIG4. Doradcy podatkowi (coraz częściej), ale też księgowi oraz doradcy finansowi.
Zatem lista fajna i ciekawa.
Ale, …. blog mój czytają również osoby, które nie mają z prawem żadnego związku. Dlaczego to robią? Wydaje mi się, że powód jest prosty: każdy z nas szuka w życiu jakiegoś autorytetu, jakiegoś drogowskazu, lidera. Nawet liderzy czerpią siłę od innych liderów. Być może ten blog jest takim właśnie punktem odniesienie dla tych osób.
Poza tym dobrze prowadzony blog powoduje taki właśnie efekt: czytelnicy uważają jego autora za lidera w jego dziedzinie. Chcą za nim podążać. To jest czysto mentalne, subiektywne odczucie.
Kiedy skończę prowadzenie bloga?
Nie wiem. Prawdę mówiąc sam się nad tym zastanawiam. Jak już wspomniałem, blog to styl życia. Jest on więc ze mną przez cały dzień. Myślę o nim. Myślę o czytelnikach bloga. O tym, czym mogę się jeszcze z nimi podzielić. Jak lepiej realizować mój cel i moją misję. Jak dzięki niemu szybciej i lepiej rozwijać web.lex.
Jeśli bym zakładał jeszcze jedną firmę (co jest bardzo możliwe), to również zacznę od bloga. Nie od strony www, ale od bloga.
W końcu web.lex też nie ma strony. Zauważyłeś to? 🙂
******
Tyle podsumowań dotyczących bloga….. Jestem ciekaw tego, co napiszę, kiedy minie kolejnych 500 postów! 🙂
Bez względu na to jednak, co się wydarzy, mam nadzieję, że mój blog dalej będzie dla Ciebie inspiracją do przekraczania własnych horyzontów, do sięgania po więcej i rozwoju Twojej kancelarii. A ja jestem niezwykle szczęśliwy mogąc Ci w ten skromny sposób służyć radą i pomocą.
Rafał
{ 28 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Nawet w tym wpisie „znający reguły regat” może znaleźć kilka wskazówek 🙂
Gratulacje !!!
Trzymamy kciuki za dalsze wzrosty!
Mój ulubiony Rafałowy post: https://www.e-marketingprawniczy.pl/2013/02/12/ile-juz-drog-zbudowales-do-swojego-warzywniaka/
Rafał, zlituj się nad Twoimi powracającymi czytelnikami i z okazji tego IMPONUJĄCEGO jubileuszu wstaw do bloga wyszukiwarkę wyrazową. Przy tylu postach jest już trudno odszukać konkretny starszy wpis 🙂 .
A po co wzważać otwarte drzwi? Wchodzisz do google, piszesz
[szukana fraza] site:e-marketingprawniczy.pl
i masz wyniki tylko od Rafała 🙂
Wielkie brawa:-)
Ale wyszukiwarka na blogu poda elegancko X artykułów z wyrazem czy frazą która nas interesuje. A szukając w google zabiera to więcej czasu i jest mało wygodne.
Zapytanie do google zgodnie z podanym wzorem działa tak samo. Gdzie tu mała wygoda i większy czas?
BARDZO dziękuję! 🙂
Aniu, jeszcze dzisiaj będzie 🙂
Gratulacje. Rafał, przykładasz dużą wagę do czytelnika, widać, że go szanujesz i szczerze dzielisz się wiedzą. Dzięki za tę autentyczność. Sukcesów życzę i wzrostu w tym tempie przez kolejne lata.
Dzięki Kasiu!
I wzajemnie! 🙂
Gratuluję i życzę dalszego rozwoju bloga 🙂
Dziękuję Pani Agnieszko! Dziękuję również za odwiedziny! 🙂
Gratulacje! Po Twoich wpisach widać, że lubisz swoją pracę i blogowanie, i to na pewno przyciąga czytelników. Życzę dalszych sukcesów i niech web.lex rośnie w siłę 🙂
Dziękuję Asiu! 🙂
Rośnie dzięki Wam! 🙂
Rafał, mogę tylko dołączyć się do wszystkich gratulacji i życzeń. Żałuję tylko, że wcześniej nie zdecydowałem się na nawiązanie z Tobą współpracy. Tak myślę, że jednak nie skończysz prowadzenia bloga. Jeśli nie ten to pojawi się inny. 🙂
Sądzę, że kolejna 500-cetka jeszcze przede mną 🙂
Dziękuję Wojtku! Bardzo dziękuję!
Czasami mam wrażenie, że minęły lata świetlne od czasu, kiedy budowaliśmy pierwszego bloga w web.lex.-ie 🙂
No, prawda… 🙂 To znak czasów…
Ale też dlatego, że się stale rozwijamy i to, co robiliśmy przed trzema laty, jest kompletnie czymś innym niż teraz. Trzy lata to jednak szmat czasu.
Dzięki Kasiu i pozdrawiam!
R
Panie Rafale,
Gratuluje i dziękuję.
Dziękuje, przede wszystkim za świetnego bloga, którego czytam regularnie.
Dziękuję też za inspiracje, bo (przyznaje się pierwszy raz publicznie do tego 🙂 ) to Pan był osobą, która popchnęła mnie do blogowania.
A więc życzę kolejnych 500-set wpisów!
Pozdrowienia,
Igor
Panie Igorze, jeśli mój blog był inspiracją, to znaczy, że spełnia swoją rolę 🙂
I widzę, że Pan też nie ustaje: blog B2B Marketing się rozrasta 🙂 Mimo masy obowiązków zawodowych znajduje Pan na niego czas!
Serdecznie dziękuję za wszystko! 🙂
Rafał
Dla mnie też :-). Zaczęłam blogować dzięki Rafałowi.
Dziękuję Agnieszko!
Dla nie to wiele znaczy! 🙂
Rafał
Najbardziej z tego wszystkiego „podobają” mi się zapisy liczebników zarówno w 500. poście, jak i w jednym z komentarzy pod nim… 501-wszy… 500-set… Brawo Panowie! Choć w sumie należałoby powiedzieć „no comment”.
To taki urok (Rafała) 🙂 Na przykład serwis telepolis.pl uparcie stawia kropkę po dacie dnia (7. października 2013) w swoich artykułach i pytany dlaczego, tłumaczy, że to po to, aby wychwycić strony kopiujące jego teksty.
Nie wiem, czy Rafałem kierują te same motywy 🙂
Dziękuję Pani Olu za wytknięcie mi błędu 🙂
Hmm… co mogę powiedzieć. Tak – robię straszliwe błędy. Nie wiem dlaczego. Tak już mam (być może za mało raczkowałem – podobno to dobrze robi na późniejszą naukę pisania bez błędów). Przed nierobieniem błędów w większym zakresie ratują mnie dwie rzeczy: edytor tekstu i Leszek Malinowski, który wypowiedział się tuż pod Pani komentarzem (przy okazji Leszku: Bardzo Ci za to dziękuję! :))
Błędów staram się nie robić. Jak czasem wyjdzie – trudno. Ale nie jest to dla mnie czynnik, który by mnie powstrzymał przed działaniem. Jeśli komuś to nie odpowiada – nic na to nie poradzę. Każdy z nas popełnia błędy. W piśmie, w mowie, w życiu, w wychowaniu swoich dzieci, itd. Nie da się ich uniknąć.
Serdecznie pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję! 🙂
Rafał
Oczywiście, uniknąć się nie da, ale zawsze można poprawić! CMS blogowy daje takie możliwości 🙂 Dbajmy o nasz język, Panie Redaktorze Bloga.
PS. Sama popełniam błędy, ale jak już ktoś mi je wytknie, przyjmuję krytykę, nie uzasadniam ich popełniania (tym bardziej na zasadzie „no i co z tego, trudno”) i uczę się właściwej formy, aby błędu nie powtarzać 🙂
Pani Olu, ma Pani świętą rację 🙂
Bardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam, życząc wszystkiego dobrego 🙂
Rafał