Generalnie mnie to nie obchodzi. Ale wkurza.
Wygląda na to, że akcja promująca zawód radcy prawnego promuje firmę DAS.
Co widzę na stronie?
Kilka ważnych informacji o zawodzie, jak znaleźć radcę. To jest ok. To jest fajne i potrzebne (poza tym, że wizualnie jest to końcówka XX wieku). Ale potem klikamy w box, gdzie napisano: Ubezpiecz się z radcą prawnym, i co? I nawet nie wiesz, ale już nie jesteś na stronie Z radcą prawnym bezpieczniej. Jesteś na stronie firmy DAS. Do złudzenia przypomina stronę poprzednią. Może wprowadzać w błąd. A to przecież jest reklama. Każdy, kto tam wchodzi, powinien zdawać sobie z tego sprawę. Przeciętny Kowalski nie wie, co to jest DAS. Kontaktując się z DASem może sądzić, że kontaktuje się … nie wiem z kim… Poza tym pakiety ubezpieczenia tego rodzaju oferuje kilka innych kancelarii prawnych. Więc dlaczego KIRP promuje tylko jedną z firm, która i tak ma pozycję dominującą na rynku?
Szczerze?
Dla mnie to jest szok.
Czy przypadkiem pomysł promocji zawodu nie wyszedł od firmy DAS, która ma w tym oczywisty interes?
Nie snuję opowieści dalej…
{ 22 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Dla mnie to skandal. Dziękuję za upowszechnienie.
Fakt, dość dzwine działania. Ciekawe, czy ktoś z KIRP to czyta i się odniesie? Z może podeślę im link?
Cóż… wyjaśnienie będzie takie, że w Krajówce nie mieli pieniędzy więc zyskali „sponsora” na taką kampanię. Uważam, że kierunek, idea kampanii dobra, ale wykonanie i ten „kwiatek” budzi pewien absmak.
Bardzo bym chciała poznać uzasadnienie twórców tego pomysłu!
I dlaczego promocja DAS odbywa się pod hasłem „ubezpiecz się z radcą prawnym”.
Jaki to hasło ma związek z DAS. To chyba nie jest kancelaria radcowska?
Ciekawe jest też to, że we wszystkich zajawkach o kampanii promocyjnej skierowanych do radców, np. na stronie Krajowej Izby, w Radcy Prawnym, w Dzienniku nie ma ani słowa o DAS.
Dziwi mnie, że ktoś podjął decyzję, iż dajemy działaniom tej firmy radcowską rękojmie. A tak to dla mnie wygląda.
No właśnie, w zarządzie zasiadają: elektryk-bankowiec, ekonomista i jakiś nieprawnik-wielodyplomowiec. Ani jednego radcy.
Zgadzam się – to jest skandal!
„Ubezpiecz się z radcą prawnym. Tutaj znajdziesz ofertę informację o ubezpieczeniu ochrony prawnej”.
To „tam” znajdę ofertę w rozumieniu kodeksu cywilnego, czy informację??
Idea akcji KIRP podobała mi się od chwili kiedy usłyszałem o niej po raz pierwszy.
Jednak analizując ją głębiej, stwierdzam, że poza ogólną ideą jest po prostu słaba.
Słaba w zakresie wykorzystania mediów, archaiczna pod względem technologii i jak widać na przykładzie przywołanym przez Rafała – również nie do końca przejrzysta.
Natchniony informacjami z innych miast odwiedziłem dzisiaj przy okazji jeden z sądów rejonowych i sąd okręgowy w Poznaniu w poszukiwaniu śladów tej akcji.
Niestety – nieskutecznie.
Może enigmatyczna akcja przygotowywana przez NRA wytyczy nowe standardy?
Ale na to przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać 🙂
Czy mi się zdaje, czy logo DAS zniknęło?
sz
Powiedzmy, że jest dużo lepiej.
A dlaczego nie całkowicie dobrze?
Bo jednak propozycja wyszukania w sieci ochrony prawnej prowadzi też do DAS.
Może się czepiam, ale jednak działania samorządu, który ma dbać o sprawy tych, których reprezentuje, nie powinny budzić jakichkolwiek wątpliwości etycznych, prawnych i naruszać zwykłego zaufania.
Zdaje się, że zmienił się mechanizm.
Teraz po kliknięciu prawego boxu przechodzi się na podstronę serwisu bezpieczniej.kirp.pl (a nie na stronę DAS jak to miało miejsce wcześniej).
Na tej nowej podstronie umieszczono u dołu tekst:
„Jeśli szukasz informacji o ochronie prawnej, takie informacje możesz znaleźć także w internecie.” , gdzie słowa „w internecie” są podlinkowane do wyszukiwania Google dla frazy „ubezpiecznia ochrony prawnej” (tak, jest literówka).
Google jest mądre, więc domyślnie pokazuje wyniki dla prawidłowej frazy, a w tychże wynikach wyszukiwania, organicznie, na pierwszym miejscu jest nie kto inny jak firma DAS 🙂
Zastanawiałem się tylko czy literówka nie została tutaj popełniona umyślnie (miałoby to sens w przypadku AdWords), ale to chyba przypadek / pomyłka.
Znaczy KIRP zauważyła problem i poprawiła, ale zdaje się, że nie do końca.
Jacek, w mojej opinii to jest celowe działanie. Łatwiej jest przecież wypozycjonować stronę na frazę, która nie ma konkurencji.
Sam nie zwróciłem uwagi na ten mały błąd.
Rafał, w mojej ocenie to jest błąd.
Po wpisaniu frazy z błędem „ubezpiecznia ochrony prawnej” na pierwszym miejscu pojawia się strona „forum.polacy.ch”.
Google stosuje jednak mechanizm, który w przypadku błędów / literówek we frazach wyświetla wyniki dla frazy, która jak wydaje się Google, była zamierzona przez użytkownika.
Dlatego też po wpisaniu frazy z błędem, wyniki wyszukiwania wyświetlane są dla frazy prawidłowej (Google opisuje to jako „wyświetla wyniki wyszukiwania dla:…”).
Jeżeli użytkownik jest uparty może wybrać opcję znajdującą się poniżej i opisaną jako „zamiast tego wyszukaj” – po czym następuje wyszukiwanie dla frazy z błędem.
Ostatecznie jednak to są zagadnienia technicze, a KIRP powinna zastanowić się nad całym mechanizmem, który spowodował, że dywagujemy nad takimi kwestiami zamiast zachwycać się udaną promocją radców.
dlaczego nie umieściliście państwo naszego komentarza? To jawna dyskryminacja dyskutantów. Nie spodziewaliśmy się takiego zagrania…
A ja przy okazji spodziewałabym się podpisu osoby wypowiadającej się w imieniu Biura Prasowego KRRP.
Ja popieram Kasię. Panie Grzegorzu, nie latwiej pisać o sobie w liczbie pojedynczej? 🙂 a i też jestem ciekawy komentarza 🙂
Nadal czekamy na publikację naszego pierwszego komentarza. Pozdrawiamy.
Proponuję ponowną publikację tego samego komentarza. Trudno mi uwierzyć żeby Rafał usunął Wasz komentarz. Osobiście czekam na Państwa stanowisko nie tylko w kwestii DASu.
Żaden komentarz z KIRP poza tymi dwoma do bloga nie zostal wpisany, skoro go nie ma. W tym blogu komentarze sa widoczne zaraz po ich zatwierdzeniu.
Może jakieś trudności techniczne? Miałam kiedyś taki przypadek, dodawałam komentarz wpisywałam liczby w kodzie zatwierdzającym, a potem wszystko ładnie znikało. Komentarz się niestety nie pojawiał.
A może jednak kawał?
Może… 🙂 Technika bywa zawodna.
Jednakże jeśli ktoś zostawi komentarz i z jakiegoś powodu się nie upubliczni natychmiast, to widzi swój tekst z napisem: „Twój komentarz oczekuje na akceptację”. Jest to TEN przypadek, który jest tutaj poruszany.
Jeśli natomiast komentarz znika, to wiadomo, że zniknął i wiadomo, że trzeba napisać go jeszcze raz. To jest Pani przypadek Pani Katarzyno 🙂 Chociaż… nikt nie miał jeszcze podobnych doświadczeń z moim blogiem. A przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo 🙂
Pozdrawiam Pani Katarzyno!
R
Dla porządku: Mój „znikający” komentarz był bardzo pozytywny. I dokładnie jak pisze Pan Rafał, miałam pełną świadomość, że jest jakiś problem techniczny i komentarz się nie ukazał. Nie był na tyle ważny, żeby mi się chciało z tym walczyć, albo ponawiać za jakiś czas.